Reklama
Wisła Puławy w sobotę o godz. 15 zagra w Radomiu
Wisła musi szybko zapomnieć o przegranym 1:3 meczu ze Świtem. W sobotę o godz. 15 zespół z Puław wystąpi na trudnym terenie w Radomiu
- 04.10.2013 12:56

Trener Wisły Jacek Magnuszewski kilka dni temu zafundował swoim podopiecznym sesję wideo z ostatniego meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
Nie był to jednak miły film. Puławianie popełnili sporo błędów i przegrali z przedostatnim zespołem w tabeli 1:3.
– Trzeba było dokładnie przeanalizować wszystkie pomyłki. Każda bramka padła po naszej wpadce. Dotyczyły one albo postawy obrońców, albo strat w środku pola. Czy miałem pretensje także do Nazara Penkowca?
Za dwa pierwsze gole nie, ale przy trzecim na pewno mógł zachować się lepiej. To już jednak nie miało większego znaczenia. Mam jednak nadzieję, że wszyscy wezmą sobie uwagi do serca i takie błędy nie będą miały już miejsca – mówi szkoleniowiec „Dumy Powiśla”.
W Radomiu po raz kolejny w składzie Wisły zabraknie Mateusza Pielacha. Środkowy obrońca zespołu dopiero wczoraj miał przejść operację kontuzjowanego kolana. Dodatkowo cały z urazem zmaga się Chrisopher Edwards.
W dobrym momencie po pauzie za czerwoną kartkę wraca z kolei Piotr Charzewski. 25-letni skrzydłowy poprzednio występował właśnie w zespole z Radomia.
– Brakowało nam ostatnio Piotrka na skrzydłach. Oczywiście podstawowa jedenastka nie została jeszcze ustalona. Wszystko będzie zależało od ostatniego treningu. Zdajemy sobie jednak sprawę, że czeka nas trudne spotkanie. W tej lidze nie ma praktycznie żadnych łatwych rywali – dodaje trener Magnuszewski.
Radomiak po słabym początku ostatnio zasygnalizował zwyżkę formy. Najpierw było pewne zwycięstwo nad Limanovią Limanowa (3:0), a ostatnio remis w Lublinie.
Motor prowadził już 2:0, ale piłkarze doskonale znanego w naszym regionie Mirosława Kosowskiego odrobili straty i wracali do domu z jednym punktem. Groźny będzie zwłaszcza Brazylijczyk Leandro, który podobnie, jak Konrad Nowak w tym sezonie zdobył już siedem goli.
Reklama













Komentarze