Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty Puławy poza podium rozgrywek. To spore rozczarowanie

Azoty Puławy zakończyły sezon na szóstym miejscu. To wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań
Azoty Puławy poza podium rozgrywek. To spore rozczarowanie
Robert Lis po zakończeniu sezonu przestał być trenerem puławskich Azotów

Autor: Piotr Michalski

Z pewnością nie takiego osiągnięcia oczekiwali władze klubu i kibice. Po dwóch z rzędu medalowych latach w puławskim klubie przyszedł czas na słabszy wynik. Przed rozgrywkami drużyna z trenerem Robertem Lisem otrzymała do realizacji trzy cele. Najważniejszym była obrona brązowego medalu, wywalczonego przed rokiem w wielkim stylu, już na trzy kolejki przed końcem. Kolejnym, udział w półfinale Pucharu Polski, a trzecim, występ w europejskich pucharach. Dwa z nich udało się zrealizować. Puławianie zakończyli udział na drugiej rundzie, w której zmierzyli się z RK Nexe Nasice. W spotkaniu u siebie wygrali 32:26, w rewanżu ulegli 27:35 i nie awansowali do fazy grupowej. Z kolei w rozgrywkach Pucharu Polski uporali się z dwoma rywalami: w 1/8 finału z Górnikiem Zabrze (30:26), a w ćwierćfinale, po serii rzutów karnych, z Gwardią Opole (5:3, 26:26). Zatrzymali się na europejskiej przeszkodzie, Orlen Wiśle Płock – na etapie półfinału przegrywając 16:33. W obu rozgrywkach podopieczni trenera Roberta Lisa wypełnili minimum, które zostało przed nimi postawione przez władze klubu.

Fiaskiem zakończyła się rywalizacja w PGNiG Superlidze. Po dwóch brązach, w 2021 i 2022 roku, zdobytych pod okiem trenera Lisa, w tym roku drużyna zajęła dopiero szóste miejsce. W drugiej części sezonu, bardzo szybko, została przegrana walka z Górnikiem Zabrze o obronę miejsca na najniższym stopniu podium. Puławianie złapali serię porażek: z Gwardią Opole (3:4 w karnych, w meczu 27:27), TORUS Wybrzeżem Gdańsk (29:30), ARGED KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski (22:27), Chrobrym Głogów (26:33) i szybko roztrwonili dorobek, który wypracowali wcześniej. Przypomnijmy, że Azoty i Górnik wymieniali się pozycjami (3. lub 4. miejsce po kolejnych meczach). Złośliwością losu był mecz w Wielki Piątek, kiedy do Puław zawitał właśnie Górnik. Zabrzanie obnażyli słabość gospodarzy i wygrali 34:30, pieczętując tym samym zdobycie brązowego medalu. Bezpośrednie starcie kandydatów do krążka z najmniej cennego kruszcu zakończyło się wielką klapą obrońców trofeum. Azoty nie obroniły nawet czwartej lokaty, która na finiszu przypadła w udziale Chrobremu. W ostatniej serii wygrało też Wybrzeże i to ono również wyprzedziło puławian w klasyfikacji. Brązowi medaliści zostali zepchnięci na szóste miejsce, bez prawa gry w europejskich pucharach. – Kontuzje Michała Jureckiego, bramkarzy Wadima Bogdanowa i Mateusza Zembrzyckiego oraz fakt, że nie było u nas wzmocnień, przełożyły się na słabszy sezon. Z bardzo dobrej strony w bramce zaprezentował się nasz wychowanek Wojciech Borucki, szczególnie w pierwszej części rozgrywek. W drugiej części sezonu już nie było tak dobrze – tłumaczy Jerzy Witaszek, prezes Azotów.

Po zakończeniu sezonu z Azotami pożegnali się rozgrywający Bartosz Kowalczyk, Ignacio Valles, bramkarz Bogdanow oraz trener Lis.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama
Reklama
Reklama