Puławianie przystępowali do rywalizacji po przegranej po rzutach karnych w poprzedniej serii spotkań w Opolu z Gwardią. Podopieczni trenera Siergieja Bebeszki zamierzali zrehabilitować się za wpadkę.
Dlatego od początku zabrali się solidnie do pracy. W czwartej minucie, po trafieniach Rafała Przybylskiego, Piotra Jarosiewicza, Ivana Burzaka i Kacpra Adamskiego, prowadzili 4:0. Do przerwy wygrywali różnicą ośmiu bramek (21:13).
I kiedy wydawało się, że dalszy błyskawiczny „odjazd” miejscowych nastąpi po przerwie, po kwadransie to goście zbliżyli się na dwa gole (25:23). Puławianie otrząsnęli się jednak i ostatnie 14 minut wygrali 12:2. Ostatecznie zwyciężyli 37:25.
Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 37:25 (21:13)
Azoty: Zembrzycki, Tsintsadze - Jarosiewicz 7, Janikowski 6, Adamski 5, Przybylski 4, Fedeńczak 4, Zarzycki 3, Ostrouszko 2, Marciniak 2, Burzak 2, Zivkovic 1, Antolak 1, Konieczny. Kary: 6 minut.
MMTS: Matlęga, Zakreta - Kamyszek 7, Łazarczyk 4, Cherkashchenko 2, Wekcz 2, Kosmala 2, Grzenkowicz 2, Jankowski 2, Lewczyk 1, Wawrzyniak 1, Malczak 1, Landzwojczak 1, Jarosz, Chałupka, Lewczak, Szcześniak. Kary: 4 minuty.
Komentarze