Okres pandemii koronawirusa wywrócił do góry nogami funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Ze względu na mniejsze zapotrzebowanie ze strony pasażerów, ale też częste zwolnienia lekarskie brane przez kierowców wprowadzono wiele cięć w rozkładach. Choć o obostrzeniach związanych z Covid-19, częstotliwość kursowania autobusów i trolejbusów do tej pory nie wróciła do stanu z początku 2020 roku.
O powody takiego stanu rzeczy pyta związany z Konfederacją radny Stanisław Brzozowski. - Sądzę, że te sprawy są wnikliwie analizowane i chciałbym zapoznać się z tymi analizami – pisze w adresowanej do prezydenta Krzysztofa Żuka interpelacji. I dodaje: - Dochodzą do mnie opinie, że zmniejszenie częstotliwości kursowania autobusów w okresie skokowego zmniejszenia się ilości pasażerów może być przyczyną mniejszej ilości korzystających z usług komunikacji miejskiej, czyli tworzy się swego rodzaju samonapędzający się mechanizm. Mniej ludzi, mniej kursów, mniej kursów mniej ludzi, itd.
W oddzielnej interpelacji radny prosi o zwiększenie liczby kursów linii nr 36, łączącej Czechów, Kalinowszczyznę, Tatary i Felin. Jak wyjaśnia, jest to szybkie i sprawne połączenie, zapewniające dogodny dojazd m.in. do galerii handlowej Felicity, zakładów pracy w rejonie ulic Mełgiewskiej i Grygowej, specjalnej strefy ekonomicznej na Felinie czy wielu szkół.
- Niestety od lat pozostaje zmarginalizowane przez ZTM w Lublinie. Aktualnie linia ta wykonuje po zaledwie 3-4 kursy w godzinach porannego i popołudniowego szczytu, w efekcie nie wykorzystując potencjału, jaki stwarza dla licznej grupy mieszkańców połączenie po tej trasie – przekonuje Brzozowski. I proponuje, by jego postulat – przynajmniej na okres próbny – wcielić w życie przy okazji planowanej reorganizacji komunikacji miejskiej po oddaniu do użytku nowego dworca autobusowego w rejonie ul. Krochmalnej.
Radny oba pisma złożył 4 grudnia. Urząd Miasta ma 14 dni na udzielenie odpowiedzi.












