Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Świnie uziemione, hodowcy załamani. "Mamy wypuścić je do lasu"?

Z powiatów bialskiego i włodawskiego nie można wywozić ani świń ani mięsa wieprzowego. Hodowcy załamują ręce: - Co mamy zrobić? Wypuścić świnie do lasu?
Świnie uziemione, hodowcy załamani. "Mamy wypuścić je do lasu"?
Wprowadzone obostrzenia to efekt wystąpieniem na terenie naszego kraju pierwszych przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF). Dwa padłe dziki chore na ASF znaleziono na Podlasiu, ok. 900 metrów od granicy z Białorusią. Wczorajsze rozporządzenie wojewody, które zawęża obszar objęty zagrożeniem, mówi m.in. o zakazie wywozu świń z gospodarstw, gdzie są hodowane. Za zgodą powiatowego lekarza weterynarii można je przewieźć jedynie do rzeźni na terenie zagrożonym chorobą. - W czwartek dzwoniło do mnie dwóch rolników. Jeden ma 600 świń, drugi 400. Pytali gdzie mają je sprzedać - opowiada Robert Jakubiec, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. - Mieli umowę z rzeźnią z okolic Siedlec. Teraz nikt nie chce od nich tych świń kupić, bo są w obszarze zagrożonym chorobą. Inni rolnicy na terenie powiatu bialskiego zainwestowali w hodowlę prosiąt, których teraz nie można stamtąd wywieźć. Nie mam pojęcia, co w tej sytuacji robić - rozkłada ręce Jakubiec. - Dla nas to katastrofa - żali się jeden z rolników z terenu objętego obostrzeniami. - Nie rozumiem, dlaczego zakazują nam sprzedaży zdrowych świń. Na ubojni przecież badają zwierzęta. Co mamy zrobić? Wypuścić świnie do lasu? - Na terenie powiatu bialskiego mamy blisko 144 tys. sztuk świń - podaje Tadeusz Łazowski, starosta bialski. - Najwięcej w gminach Leśna Podlaska, Wisznice czy też Międzyrzec Podlaski. Wśród hodowców jest bardzo duży niepokój.Z rolnikami solidaryzuje się wicemarszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski. - Jeśli wykryliby, chociaż jeden przypadek w stadzie to stosowanie takiej procedury byłoby zasadne - mówił Sosnowski podczas wczorajszej konferencji prasowej. - A w tej chwili nie mamy potwierdzonych takich przypadków. - Te obostrzenia to decyzje Komisji Europejskiej - tłumaczy Ryszard Stanibuła, zastępca lubelskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii. - To są normalne działania prewencyjne. Musimy to jakoś ścierpieć. Wiem, że jest to bardzo trudne dla hodowców - dodaje. Mięso świń będzie mogło być wywożone poza obszar zagrożony, dopiero po przetworzeniu go w temperaturze co najmniej 80 stopni C. i odpowiednim oznakowaniu. Jednocześnie specjaliści uspokajają. - Ta choroba nie jest groźna dla człowieka - tłumaczy prof. Krzysztof Niemczuk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, który bada próbki mięsa z całego kraju.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama