Dlatego brak kobiecej edycji Tour de Pologne mocno bolał wszystkim, którym rywalizacja na dwóch kółkach leży na sercu. Dotychczas odbyła się tylko jedna edycja tego wyścigu. Miała ona miejsce w 2016 roku i zakończyła się zwycięstwem mistrzyni olimpijskiej w kolarstwie górskim, Jolandy Neff. Co ciekawe, na czwartym miejscu uplasowała się wówczas Paulina Brzeźna-Bentkowska.
Teraz już wiadomo, że w 2024 roku odbędzie się druga edycja Tour de Pologne Women. Będzie ona miała miejsce w dniach 28-30 czerwca. Jej gospodarzem w całości będzie województwo lubelskie. Kolarki rozpoczną od jazdy indywidualnej na czas po ulicach Lublina. Start będzie w okolicach Krakowskiego Przedmieścia, a meta najprawdopodobniej przy Al. Racławickich. W kolejnych dwóch dniach peleton odwiedzi jeszcze Roztocze, ale zahaczy także chociażby o Kraśnik czy Kazimierz Dolny.
– Już w 2016 roku wiedziałem, że kobiece kolarstwo to jest odpowiedni kierunek. Minęło kilka lat i warto wrócić do tej idei. Jestem przekonany, że Tour de Pologne Women wszyscy będą oglądali z zapartym tchem. Tym bardziej że nasze kolarki, z Katarzyną Niewiadomą na czele, spisują się w ostatnich latach rewelacyjnie. Nie ma dziś bardziej dynamicznie rozwijającej się dyscypliny sportu niż kolarstwo kobiet. Oglądanie pań w akcji to wielkie emocje i dostrzega to cały kolarski świat. Wiem, jak rozwijać wyścig i tworzyć z niego platformę, w której centralnym punktem jest sport na najwyższym światowym poziomie. Męski wyścig stał się wizytówką naszego kraju na całym świecie i potrafimy pokazać najpiękniejsze zakątki Polski – powiedział Czesław Lang.
Przypomnijmy, że męski Tour de Pologne w województwie lubelskim po raz ostatni gości w 2022 r. W naszym regionie kolarze byli obecni wówczas przez trzy dni. Pierwszego dnia finiszowali w Lublinie, a wygrał Holender Olav Kooij. Drugiego dnia ścigali się na trasie z Chełma do Zamościa, a z triumfu cieszył się Belg Gerben Thijsen. Trzeciego dnia natomiast wystartowali z Kraśnika i udali się do Przemyśla. Tam najlepszy był Kolumbijczyk Sergio Higuita.













Komentarze