Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Oceniamy lubelskie restauracje. \"Valentino. Chleb i wino” w Konopnicy

Na kulinarnej mapie Lublina i okolic pojawił się mocny gracz. W nowej restauracji, położonej przy kraśnickiej szosie, gotuje Janusz Ozga, człowiek, który uczył się zawodu od wielkich mistrzów (Józef Łanczont, Kazimierz Mirosław), potem stworzył kuchnię w \"Dworze Anna”, wprowadzając do karty zupę kniazia Boberka i mostek cielęcy. Przez kilka lat gotował w Wiedniu – teraz opracował kartę i gotuje w \"Valentino”.
Oceniamy lubelskie restauracje. \"Valentino. Chleb i wino” w Konopnicy
Kiedy weszliśmy do restauracji – największym zaskoczeniem był pan Jacek, kultowy kelner z Dworu Anna. Na dobry początek zamówiliśmy \"Tatar wołowy po staropolsku” za 15 oraz \"Sałatkę mandżurską z kaczką na granacie” za 23 zł, sok za 6 i Pilsnera za 7. Jak miło było słyszeć od kelnera, że tatar może być w wersji klasycznej z żółtkiem, z jajkiem przepiórczym albo tak jak podawał go Kazimierz Mirosław w \"Powszechnej”. Stara, dobra szkoła. Wybrałem trzecią wersję. Tatar był już wymieszany z posiekanymi składnikami, doprawiony i elegancko podany na talerzu. Świeżutka polędwica idealnie harmonizowała z przepiórczym jajkiem, cebula i pieczarki wtórowały im do smaku. Pycha. Sałatka ze wschodnimi mandżurskimi akcentami: obroniła się, ale mieliśmy wrażenie, że każdy ze składników miał osobny smak. Nie było harmonii. W roli gorącej zakąski wystąpił \"Forszmak tradycyjny” za 12 zł – znów według receptury od mistrzów. W małej bulionówce udało się kucharzowi zamknąć potęgę smaku. Smak wędzonki mieszał się ze smakiem pieczeni i dobrej kiełbasy, smak kiszonych ogórków nie górował nad całością. Pyszne. M. zamówiła sobie \"Rosół z makaronem domowym” za 6 zł, ja \"Zupę holenderską z baraniną i bobem” za 9 zł. Rosół okazał się bezkonkurencyjny, gotowany na zagrodowym kurczaku i wołowinie pachniał z daleka. Zupa z bobu była jeszcze lepsza. Zupa, której receptura odwołuje się jeszcze do Monatowej, była udoskonaloną wersją zupy kniazia Boberka z Dworu Anna. Nie dość, że było jej dwa razy więcej (duży talerz, nie mała bulionówka), to jeszcze nabrała esencjonalności i smaku. Zamówiliśmy \"Mostek cielęcy w sosie z maślaków i kaszą po polsku” za 24 zł oraz \"Kapłona faszerowanego truflami na szpinaku z ziemniaczkami i rozmarynem po parysku” za 27 zł. I Pilsnera za 7 zł. To był najprawdopodobniej debiut kapłona w Lublinie i okolicy. A dokładnie było to faszerowane udko z kapłona. Pod chrupiącą skórką kryło się pokrojone w kostkę soczyste i delikatne mięso, przełamane akcentami truflowej pasty, które dobrze korespondowało ze szpinakiem. Ale ziemniaczki były chłodne, a talerze zimne i wspaniałe danie szybko stygło. Podobnie było z moim mostkiem, świetne mięso było zaledwie ciepłe, podobnie jak pęcak. Szkoda. Na deser zamówiliśmy \"Tartę budyniową z owocami” za 8 zł i \"Sernik Valentino z lodami bakaliowymi i gorącą czekoladą” za 12 zł i kawę z 6. Oba desery były przeciętne. Nasza ocena? Zapłaciliśmy 169 zł i mimo wpadek dajemy mocne cztery gwiazdki za dobrą polską kuchnię z europejskimi akcentami, opartą na świeżych składnikach. Konopnica 163 A, tel. 81 747 33 99 Czynne od 12 do ostatniego klienta Można płacić kartą
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama