Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Pewny awansu Sygnał Lublin rozbił Sokół Konopnica

Zespół Tomasza Prasnala czekają bardzo trudne dni
Pewny awansu Sygnał Lublin rozbił Sokół Konopnica
Sokół Konopnica (czarne stroje) wciąż jest zagrożony spadkiem do A klasy

Autor: Piotr Michalski

Kibice obu klubów znajdują się w skrajnie różnej sytuacji. Przy ul. Zemborzyckiej fani Sygnału już od dłuższego czasu świętują awans swojego klubu do IV ligi. Został on uzyskany w wielkim stylu, długo przed zakończeniem rozgrywek. Teraz Przemysław Drabik może już skupić się na ogrywaniu zdolnej młodzieży albo na docenianiu swoich najbardziej zasłużonych zawodników. Jednym z nich jest Wojciech Paszczuk. To prawdziwa legenda Sygnału. Chociaż urodził się w 1970 r. i jest zdecydowanie najstarszy w swoim zespole, to może pochwalić się niesamowitą wydolnością, która w połączeniu z wysokimi umiejętnościami piłkarskimi pozwala mu wciąż rywalizować z dużo młodszymi przeciwnikami. Co więcej, z wielu tych pojedynków kapitan Sygnału wychodzi zwycięsko.

Fani Sokoła przeżywają natomiast bardzo smutny okres. Zespół, który miał kręcić się w okolicach górnej połowy tabeli, mocno zawodzi i obecnie musi drżeć o utrzymanie się w lubelskiej klasie okręgowej. Obecnie jest na 12 pozycji, ale trzeba pamiętać, że nie jest znana liczba drużyn, która ostatecznie opuści ten poziom rozgrywkowy. Ona jest zależna bowiem od rozstrzygnięć w wyższych ligach.

Sokół w sobotnim meczu przy ul. Zemborzyckiej nawet nie potrafił znaleźć jakiegokolwiek punktu zaczepienia, który pozwalałby mu wierzyć w wywiezienie chociażby punktu z Lublina. Już w 4 min Paszczuk zagrał piękną piłkę za plecy obrońców do Huberta Piwowarskiego. Ten dograł ją w pole karne do Jakuba Olszewskiego, który nie miał problemów z otworzeniem wyniku spotkania. 180 sek. później było już 2:0. Po raz kolejny błysnął Piwowarski, który rozegrał piłkę na jeden kontakt z Konradem Mordzińskim. Ten drugi wpadł w pole karne i pokonał Jarosława Koleńca. W 28 min goście zdobyli bramkę kontaktową autorstwa Adama Uściłowskiego. Piłkarze z Konopnicy spróbowali od tego momentu grać bardziej odważnie, ale szybko zostali skarceni. W 40 min Karaś minął jednego z przeciwników i idealnie dograł do Olszewskiego, któremu pozostało dopełnienie formalności. Wynik ustalił sam Karaś, który w 42 min pięknie podciął piłkę nad rozpaczliwie interweniującym Koleńcem.

Sygnał Lublin – Sokół Konopnica 4:1 (4:1)

Bramki: Olszewski (4, 40), Mordziński (7), Karaś (42) – Uściłowski (28).

Sygnał: Blachani – Piwowarski, Jabłoński, Baran (55 Białecki), Namięta, Sztejno (55 Górski), Bober (55 Etana), Paszczuk (55 Fiedeń), Mordziński, Olszewski, Karaś.

Sokół: Koleniec - Piskorski, Obara, K. Wójcik (17 Styżej), Puhaiev, Gano, P. Wójcik (70 Próchniak), J. Wójcik (80 Chudzik), Braslavets, Uściłowski, Caban (74 A. Wójcik).

Żółte kartki: Baran – Braslavets, Piskorski. Sędziował: Ląd. Widzów: 300.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama