Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Fatalnie zaczęli świetnie skończyli. Górnik Łęczna zatopił na wyjeździe Arkę Gdynia

W hicie siódmej kolejki Betclic I Ligi Górnik Łęczna wygrał na wyjeździe z Arką Gdynia
Fatalnie zaczęli świetnie skończyli. Górnik Łęczna zatopił na wyjeździe Arkę Gdynia
Przemysław Banaszak strzelił w Gdyni bramkę z rzutu karnego, a Górnik sięgnął po kolejne trzy punkty

Autor: Piotr Michalski

W niedzielnym meczu goście musieli sobie radzić bez swojego najlepszego w tym sezonie zawodnika – Damiana Warchoła. Bramkostrzelnemu pomocnikowi przytrafił się drobny uraz i sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować występu piłkarza w starciu z ekipą znad morza.

Spotkanie fatalnie zaczęło się dla zielono-czarnych. Już w pierwszej minucie dośrodkowanie z prawej strony dobrze w polu karnym wykończył Karol Czubak i trafił na 1:0. W kolejnych minutach mecz toczył się w bardzo żywym tempie, a w 23 minucie łęcznianie wyrównali. Po faulu bramkarza gospodarzy w polu karnym na Przemysławie Banaszaku sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł sam poszkodowany i choć Paweł Lenarcik wyczuł intencję snajpera Górnika to strzał był zbyt mocny i w Gdyni był remis. W kolejnych minutach oba zespoły nadal dążyły do zdobywania kolejnych bramek, ale gdy już przedostawały się w okolice pola karnego rywali to brakowało precyzji i pierwsza część spotkania zakończyła się remisem.

W drugiej połowie tempo spotkania nie spadło, a Górnik poczynał sobie na boisku coraz lepiej. Po godzinie gry blisko częścią był Paweł Żyra, ale jego strzał z dystansu minął bramkę gospodarzy. Sześć minut później łęcznianie cieszyli się z drugiego trafienia. Jakub Bednarczyk świetnie złamał akcję do środka boiska na prawym skrzydle i posłał dośrodkowanie w pole karne Arki. Tam na piłkę świetnie nabiegł Żyra i technicznym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Chwilę później Adrian Kostrzewski popisał się świetną interwencją po strzale z rzutu wolnego jednego z graczy Arki. W 76 minucie bramkarz łęcznian znów pokazał klasę broniąc strzał Kacpra Skóry. Niebawem golkiperowi Górnika dopisało szczęście, bo Skóra mając świetną szansę trafił w poprzeczkę. Natomiast w 87 minucie minimalnie niecelnie sprzed pola karnego strzelał Hide Vitalucci. W piątej minucie doliczonego czasu gry „piłkę meczową” na głowie miał Michał Marcjanik, ale Kostrzewski sparował jego strzał i został jednym z głównych architektów triumfu Górnika w Gdyni.

Arka Gdynia – Górnik Łęczna 1:2 (1:1)

Bramki: Czubak (1) – Przemysław Banaszak (23-karny), Paweł Żyra (67)

Arka: Lenarcik – Stolc, Hermoso, Marcjanik, Gojny – Gaprindaszwili (67 Skóra), Borecki (63 Vitalucci), Rzuchowski (72 Sobczak), Jakubczyk (63 Staniszewski), J. Oliveira (67 Ratajczyk) – Czubak.

Górnik: Kostrzewski – Bednarczyk, Szabaciuk, Broda, Barauskas – Roginić (83Turski), Deja (79 Grabowski),Żyra, Ogaga (86 Ahmedov), Janaszek (79 Malamis) – Banaszak (79 Spacil).

Żółte kartki: Jakubczyk, Borecki, Czubak, Vitalucci – Deja, Barauskas, Banaszak, Broda.

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa).


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama