Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Zacięty mecz w Puławach, bez happy endu dla tamtejszych Azotów

Aż 70 bramek zobaczyli kibice w hali sportowej w Puławach, ale nie obejrzeli zwycięstwa tamtejszych Azotów. Zespół dowodzony przez trenera Patryka Kuchczyńskiego po bardzo emocjonującym meczu przegrał 34:36 z Chrobrym Głogów
Zacięty mecz w Puławach, bez happy endu dla tamtejszych Azotów

Autor: Azoty Puławy (facebook)

Rozgrywki Orlen Superligi mężczyzn wróciły w ten weekend do rywalizacji po trzytygodniowej przerwie. W ostatnim meczu o ligowe punkty Azoty w regulaminowym czasie zremisowały na wyjeździe z Wybrzeżem Gdańsk, a miejscowi okazali się lepsi po rzutach karnych. Tym samym po 10 rozegranych meczach puławianie z dorobkiem 17 punktów zajmowali piąte miejsce w tabeli. – Wynik jaki do tej pory udało nam się osiągnąć to w 90 procentach zasługa atmosfery w drużynie. Każdy bowiem wie co się działo w klubie przed rozpoczęciem sezonu. Cel na najbliższy mecz z Chrobrym? Gramy we własnej hali więc musimy to spotkanie wygrać – powiedział przed meczem z ekipą z Głogowa Łukasz Gogola, piłkarz Azotów.

Sobotni mecz niemal od samego początku nie układał się po myśli miejscowych. Już po pięciu minutach puławianie przegrywali 3:5, a chwilę później mieli już trzy gole straty. Azoty wzięły się jednak do pracy i w 14 minucie był remis 9:9. Dalsza część pierwszej połowy należała jednak do Chrobrego, który był skuteczniejszy w ataku i w efekcie do przerwy Azoty przegrywały 14:18.

Po zmianie stron podopieczni trenera Patryka Kuchczyńskiego ruszyli do ataku i zaczęli odrabiać straty. Dzięki dobrej grze w obronie i zdobytych czterech golach z rzędu w 38 minucie gospodarze prowadzili 21:20. W kolejnych minutach Azoty utrzymały skromne prowadzenie, a w ostatnim kwadransie emocje zaczęły rosnąć.

Na nieco ponad sześć minut przed końcem spotkania Zurabi Tsintsadze miał szansę na doprowadzenie do remisu. Bramkarz Azotów zdecydował się na rzut z daleka, ale pechowo piłka odbiła się od słupka. Na szczęście, w kolejnej akcji Tsitzadze świetnie obronił rzut jednego z rywali i puławianie wciąż byli w grze o zwycięstwo. W 55 minucie Kelian Janikowski miał świetną szansę na gola, ale kapitalnie spisał się bramkarz Chrobrego. Niewykorzystana szansa się zemściła, bo goście błyskawicznie wyszli na dwie bramki przewagi i w ostatnich minutach starali się pilnować wypracowanej zaliczki. W 59 minucie puławianie przegrywając 33:34 stracili piłkę i rywale kolejny raz mieli dwie bramki zapasu, ale tylko na chwilę.

W samej końcówce emocje sięgnęły zenitu. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem trener głogowian poprosił o czas w celu omówienia rozegrania decydującej akcji. Po wznowieniu gry przyjezdni sprytnie wymanewrowali obronę Azotów i za sprawą Patryka Musiołka zdobyli 36 gola. Trener Patryk Kuchczyński wziął czas, ale na nic się to nie zdało, bo jego zespół nie zdołał już zdobyć gola i mecz ostatecznie zakończył się porażką Azotów 34:36.

MVP meczu został wybrany Jędrzej Zieniewicz z Chrobrego.

Azoty Puławy – Chrobry Głogów 34:36 (14:18)

Azoty: Tsintsadze, Borucki – Górski 4, Adamski 6, Zarzycki, Gogola 9, Marciniak 1, Antolak 1, Jaworski 3, Sesic, Dikhaminjia 4, Jaroszewicz.

Chrobry: Stachera, Strelnikov 2, Zieniewicz 6, Kosznik 3, Orpik 1, Jamioł 2, Dadej 1, Adamski, Matuszak 1, Styrcz 8, Mosiołek 4, Paterek 5, Hajnos 2, Skiba 1.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama