Nie stygną emocje po poniedziałkowej sesji Rady Miasta Zamość, na której wrócił temat uchwały sprzeciwiającej się lokowaniu w mieście uchodźców. Niespodziewanie na obradach pojawił się aktywista Robert Bąkiewicz i ekipa telewizji Republika. Ich obecność sprawiła, że część radnych na znak protestu opuściła Salę Consulatus. A władze miasta wydały dziś oświadczenie.
W sali obrad pojawili się członkowie społecznego komitetu, który przygotował projekt uchwały, a także jego zwolennicy. Obecny był też poseł PiS Sławomir Zawiślak. Przedstawiciele partii Jarosław Kaczyńskiego w swoich wystąpieniach przedstawiali katastrofalny obraz sytuacji z państw, które na przyjęcie imigrantów się zdecydowały.
Przyjechał w poniedziałek do Zamościa również znany ze swoich radykalnych poglądów i zachowań Robert Bąkiewicz - prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i Stowarzyszenia Rota Niepodległości, a towarzyszyli mu z kamerą ludzie z prawicowej TV Republika.
W trakcie przerwy zaczęli na żywo nadawać z Sali Consulatus. Dla wielu radnych to zachowanie było niezgodną z prawem agitacją wyborczą. Dlatego na znak protestu radni Koalicji Obywatelskiej oraz klubu prezydenta nie wrócili z przerwy. Komentując sytuację w mediach społecznościowych nazywali ją hucpą i politycznym spektaklem, na który nie chcieli się zgodzić.
Obrady zostały zawieszone na dwie godziny z powodu braku kworum do podejmowania jakichkolwiek decyzji. Gdy sesja została wznowiona, dyskusja na temat całej sytuacji, ale też projektu uchwały dotyczącej nielegalnych imigrantów została wznowiona.
Dzisiaj w oficjalnym oświadczeniu do zdarzeń z poniedziałku odniosły się władze Zamościa. Treść pisma przytaczamy poniżej.
"Szanowni Państwo,
W poniedziałek 26 maja 2025 roku w Sali Consulatus (miejscu obrad Rady Miasta) miało
miejsce wydarzenie łamiące wszelkie zasady demokracji. Przedstawiciele określonych grup
politycznych, pod przewodnictwem Roberta Bąkiewicza oraz Jacka Wrony, próbowali
agitować wyborczo. Za zaproszenie ich oraz TV Republika odpowiedzialni byli zamojscy
prawicowi agitatorzy.
Przyczynkiem do tego miała być przygotowana „na szybko” uchwała
antyimigracyjna. Uchwała, decyzją większością radnych, nie została wprowadzona pod
obrady, a przekazana do prac w komisjach stałych Rady Miasta Zamość. Ta decyzja nie
spodobała się zebranym w Sali Consulatus zebranym środowiskom prawicowym. Pod
kamerami TV Republika, nadającej na żywo, i przy wsparciu prowodyrów zajścia zakłócali
obrady czyniąc je niemożliwymi do prowadzenia. Po opuszczeniu Sali Consulatus przez
radnych niezgadzających się na warcholstwo i pieniactwo rozpoczęła się jawna agitacja
polityczny. Nie mogliśmy na to pozwolić. Ratusz nie jest i nie będzie miejscem na łamanie
prawa!
Musieliśmy przerwać te nielegalne działania. Powołaliśmy się na art. 108 Kodeksu
Wyborczego, zgodnie z którym zabrania się prowadzenia agitacji wyborczej na terenie
urzędów administracji rządowej, administracji samorządu terytorialnego, sądów, zakładów
pracy w sposób i formach zakłócających normalne funkcjonowanie. Zebrani opuścili salę
Consulatus i przenieśli się przed zamojski ratusz. Po kilku godzinach sesję rady miasta
dokończono.
Jako władze Zamościa pragniemy zapewnić, że będziemy stać na straży prawa i nie będzie
zgody na przedwyborcze zagrywki polityczne!".
Obywatelska uchwała w poniedziałek nie była procedowana, ale przewodniczący RM zapowiedział, że zostanie przekazana do zaopiniowania odpowiednim komisjom i wróci pod obrady, najpewniej w czerwcu. Możliwe, że zostanie po to zwołana sesja nadzwyczajna.
Dzisiaj Piotr Błażewicz również krótko odniósł się do wczorajszych wydarzeń.
"W związku z pojawieniem się pana Roberta Bąkiewicza na wczorajszej sesji Rady Miasta Zamość informuję, że nie został on przeze mnie zaproszony. Nie miałem z nim żadnego kontaktu — ani telefonicznego, ani mailowego, ani w żadnej innej formie. Zgodnie z tym, co domniemam z jego wpisu na platformie X, został zaproszony przez mieszkańców" - czytamy w jego internetowym wpisie.