Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Beniaminek rewelacją chełmskiej klasy okręgowej

Beniaminek Astra Leśniowice zakończył debiutancki sezon na wysokim drugim miejscu. Drużyna trenera Artura Dąbrowskiego wystąpiła także w półfinale barażów o IV ligę.
Beniaminek rewelacją chełmskiej klasy okręgowej
Przed rokiem Astra Leśniowice awansowała do ligi okręgowej, w minionym sezonie w debiucie na tym szczeblu rozgrywek zajęła wysokie drugie miejsce

Autor: Astra Leśniowice

Przed rokiem, z przewagą sześciu punktów nad Eko Różanką, z drugiego miejsca w tabeli wywalczyli awans do ligi okręgowej. Z pierwszej pozycji promocję otrzymała Chełmianka II Chełm. Na półmetku rywalizacji w chełmskiej klasie okręgowej Astra zajęła pierwsze miejsce. Po wygranej 3:2 na wyjeździe z Hetmanem Żółkiewka zakończyła rundę jesienną z przewagą punktu nad wicemistrzem Bugiem Hanna i dwoma nad Włodawianką Włodawa.

W dorobku sezonu na koncie ekipy z Leśniowic znalazło się 57 punktów. Złożyło się na to 17 zwycięstw i sześć remisów. Są także trzy porażki, jedna domowa i dwie wyjazdowe. Astra straciła komplet punktów na boiskach Bugu Hanna (2:3) i Brata Siennica Nadolna (1:3). W meczu przed własną publicznością uległa Granicy Dorohusk 1:4, w 20. kolejce. Był to dość zaskakujący wynik, tym bardziej, że rywale w zakończonym sezonie walczyli o utrzymanie i ostatecznie zostali zdegradowani.

W rundzie wiosennej rewelacyjnego beniaminka, już po pierwszej kolejce i wygranej 3:2, zrzucił z fotela lidera Bug Hanna. Remisy w dwóch kolejnych spotkaniach, z Ruchem Izbica na wyjeździe (0:0) i u siebie z Unią Rejowiec (1:1), przesądziły o tym, że drużyna prowadzona przez Artura Dąbrowskiego, zmuszona została do walki o utrzymanie drugiego miejsca.

- Do końca walczymy o zajęcie drugiego miejsca i udział w barażach - zapowiadał Artur Dąbrowski, szkoleniowiec beniaminka. Warto było rywalizować, gdyż ta pozycja gwarantowała występ w dwuetapowych barażach o IV ligę. Konkurentem była Włodawianka. Losy drugiej lokaty rozstrzygnęły się w końcówce ligi.

Bezpośrednie spotkanie Astry z Włodawianką zakończyło się remisem 2:2. W kolejnych grach drużyna z Włodawy zanotowała tylko dwa remisy (0:0 z Ruchem Izbica i 2:2 z Unią Rejowiec). W odpowiedzi beniaminek zainkasował dwie wygrane: z Ogniwem Wierzbica 6:1 oraz walkowera 3:0 z Hetmanem Żółkiewka. Efekt? Na finiszu to Astra o punkt wyprzedziła Włodawiankę zajmując drugą pozycję.

W półfinale barażów o IV ligę Astra uległa 0:3 przed własną publicznością MKS Ryki, przedstawicielowi lubelskiej klasy okręgowej. Warto dodać, że ekipa z Ryk w finale nie dała żadnych szans reprezentantowi zamojskiej „okręgówki” Gromowi Różaniec (8:0).

- Jesienią zdobyliśmy 33 punkty, wiosną 24. W rundzie rewanżowej mieliśmy problemy kadrowe. Nie najlepiej też było w transferach, stąd wynik był słabszy. Na własne życzenie uciekło nam kilka punktów. Gdyby ktoś przed sezonem powiedział nam, że na koniec sezonu zagramy w barażach o IV ligę, to takie rozstrzygnięcie wzięlibyśmy w ciemno. Cieszymy się, że zagraliśmy z wicemistrzem lubelskiej ligi okręgowej. Drużyna z Ryk otworzyła nam oczy, pokazała, ile jeszcze brakuje aby podjąć walkę o IV ligę. Wiemy, jakich musimy dokonać wzmocnień, co jeszcze poprawić - mówi szkoleniowiec Astry.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama