Jak przekazał PAP sędzia Paweł Tobała, rzecznik Sądu Okręgowego w Zamościu, decyzja została podjęta na podstawie opinii biegłych z dwóch ośrodków – szpitala psychiatrycznego w Radecznicy i Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie. Eksperci uznali, że u Konrada K. nie występuje już wysokie ryzyko ponownego popełnienia czynu o znacznej społecznej szkodliwości.
Prokuratura ma jednak odmienne zdanie.
– Zdaniem oskarżyciela właściwa i kompleksowa ocena wszystkich okoliczności wskazuje, że nie występuje pozytywna prognoza kryminologiczna i konieczne jest dalsze stosowanie środka zabezpieczającego w postaci pobytu w zakładzie psychiatrycznym – podkreślił prok. Andrzej Dubiel z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Śledczy wskazują, że sąd zbyt wąsko ocenił prawdopodobieństwo powrotu do zachowań niebezpiecznych, nie uwzględniając w pełni charakteru i brutalności czynów z 2017 r., kiedy to Konrad K. uzbrojony w dwa noże ranił dziewięć osób, z czego jedna zmarła.
Wstrzymanie wykonania decyzji
Prokuratura natychmiast po ogłoszeniu postanowienia złożyła wniosek o wstrzymanie jego wykonania. Tym razem sąd wniosek uwzględnił, dzięki czemu Konrad K. nie opuści placówki – inaczej niż pod koniec ubiegłego roku, kiedy przy podobnej sytuacji sąd odmówił wstrzymania, a mężczyzna został wypuszczony.
Sprawa trafi do Lublina
Zażalenie trafi teraz do Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który oceni zasadność pozostawienia Konrada K. na leczeniu w zakładzie psychiatrycznym. Do czasu tej decyzji mężczyzna pozostanie w szpitalu.
Konrad K. został uznany za niepoczytalnego, a postępowanie karne umorzono w 2018 r. Sąd orzekł wówczas, że ze względu na zdolność do popełnienia czynu „o znacznej społecznej szkodliwości”, konieczne jest jego stałe leczenie psychiatryczne. Biegli postawili mu łącznie 18 zarzutów, w tym zabójstwa i dziewięciu usiłowań zabójstwa.
Kolejny termin rozpoznania sprawy zależy od decyzji lubelskiego sądu apelacyjnego.














Komentarze