• Czy wiesz cokolwiek na temat przyszłości Stali Kraśnik?
– Prawdę mówiąc dopiero wróciłem z urlopu, dlatego niewiele. Wszyscy na pewno ciągle czekamy na spłatę zaległości. Nie da się ukryć, że chodzi już o większe pieniądze i zobaczymy, co się w tym temacie wydarzy po nowym roku.
• Niektórzy zawodnicy mieli dość czekania i zdecydowali się odejść z drużyny...
– Już w trakcie rundy składali pisma o wezwanie do zapłaty, to chyba 6-7 zawodników, którzy nie grali już w ostatnich spotkaniach ligowych. Czy w ostatnim czasie ktoś jeszcze dołączył do tej listy, naprawdę nie wiem. Te wszystkie sprawy, to bardziej pytania do prezesa.
• A ty będziesz jeszcze czekał na swoje pieniądze?
– Tak, pojawię się na pierwszym treningu w styczniu i będę dopytywał co dalej z przyszłością drużyny i moją.
• Słychać różne głosy, chociażby że mielibyście dogrywać sezon juniorami. Co ty byś powiedział na takie rozwiązanie?
– Nie, to na pewno nie dla mnie. Ja nie chciałbym tylko dokończyć ligę, ale grać o coś więcej. W takim projekcie nie będę uczestniczył. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie i że Stal jednak odżyje. Jak nie, to trzeba będzie sobie szukać nowego klubu. Mimo wszystko mam nadzieję, że jeszcze ta trudna sytuacja się ustabilizuje.
• Twój były klub, czyli Motor Lublin niedawno zakończył obchody 75-lecia. Byłeś na ostatnim meczu z Jagiellonią Białystok?
– Nie byłem, bo wcześniej zaplanowałem wakacje. Dopingowałem jednak chłopaków przed telewizorem w tym ostatnim spotkaniu w 2025 roku. Byłem wcześniej, kiedy dostawaliśmy jubileuszowe koszulki. To naprawdę super sprawa dla wszystkich: starszych zawodników, dla młodszych, poczuliśmy się naprawdę docenieni.
• A czy bardziej czujesz, że twoim klubem jest Motor czy jednak Stal?
– Trudno powiedzieć. W Motorze spędziłem długie lata i przeszedłem z nim drogę od trzeciej ligi do ekstraklasy. Takie boiskowe przeżycia miałem przede wszystkim w Motorze.
• Ktoś mi kiedyś powiedział, że zanim pożegnałeś się z lubelskim klubem, to bardzo dobrze wypadałeś podczas treningów. Byłeś nawet w czołówce, jeżeli chodzi o statystyki pomocników, ale jednak nie grałeś. Prawda to czy fałsz?
– Każdy trening był nagrywany, każda bramka czy asysta odnotowywana przez analityków. Mogę potwierdzić, że rzeczywiście tak było i że pojawił się troszkę żal, że nie grałem. Wiadomo, że przychodzili nowi zawodnicy i dostawali więcej minut ode mnie. To była dla mnie frustrująca sytuacja i dlatego ostatecznie zdecydowałem się odejść.
• A dalej dokładnie śledzisz poczynania drużyny z Lublina?
– Na ile mam czas, to tak. Zresztą, jest mi trochę łatwiej, bo ja i narzeczona dostaliśmy od klubu karnet na cały sezon. Podziękowania dla Motoru, bo to był na pewno miły gest, fajnie, że mnie docenili.
• To jak oceniasz rundę jesienną w wykonaniu Motoru? Punktów jest trochę mniej niż rok temu...
– Potwierdza się, że ten drugi sezon dla beniaminka jest cięższy. Moim zdaniem rotacje w drużynie są zbyt duże i brakuje jeszcze takiego zgrania. Mam jednak nadzieję, że wiosna będzie zdecydowanie lepsza i że chłopaki przynajmniej to siódme miejsce zajmą.

















Komentarze