Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama Nowy rytm - ten sam Dziennik Wschodni! Zamów prenumeratę już dziś

Stacja Nałęczów dla nadwiślańskiej wąskotorówki?

Województwo Lubelskie to nie tylko jeziora na pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim, malownicza kraina Roztocza czy artystyczna dusza Kazimierza Dolnego. Nadwiślańska Kolejka Wąskotorowa to jedna z najciekawszych atrakcji turystycznych na zachód od Lublina, która łączy historię dawnego transportu kolejowego z urokiem Opolskich krajobrazów. Powstała na przełomie XIX i XX wieku, na samym początku istnienia do przewozu buraków cukrowych następnie rozwinięto jej funkcjonowanie o regularny ruch pasażerski, odgrywając ważną rolę w rozwoju regionu. Dziś, jako kolej turystyczna, przypomina o technicznym dziedzictwie minionej epoki i oferuje wyjątkową podróż w czasie po Lubelskim Powiślu. O minionym sezonie oraz perspektywie przyszłościowego rozwoju rozmawiamy z Kamilem Domańskim kierownikiem Nadwiślańskiej kolei wąskotorowej.
Stacja Nałęczów dla nadwiślańskiej wąskotorówki?

Kolejowy sezon turystyczny rozpoczyna się w weekend majowy. Następnie turyści zapraszani są na przejazdy w każdy kolejny weekend, aż do końca czerwca. W wakacje, od lipca aż do końca sierpnia, kolejka „nabiera rozpędu” - kursuje w środy, piątki, soboty i niedziele. We wrześniu – „zwalnia”; przejazdy organizowane są w weekendy, a w październiku – tylko w niedzielę. - Nasza działalność wykracza także poza przyjęty "rozkład jazdy" wykonywanych przejazdów. Przez cały rok realizowane są także kursy specjalne, m.in. w Boże Ciało, 15 sierpnia, 11 listopada oraz z okazji mikołajek - mówi Kamil Domański, kierownik Nadwiślańskiej Kolei Wąskotorowej. Dlatego też warto śledzić na bieżąco naszą stronę www oraz facebook gdyż wiele wycieczek organizowanych jest w zależności od pogody np. podczas ferii zimowych.

W ostatnim sezonie opolską kolejką wąskotorową przejechało się 16 tysięcy turystów, co stanowi delikatny wzrost frekwencji w porównaniu z 2024 rokiem. Wśród pasażerów są nie tylko mieszkańcy Lubelszczyzny, ale także goście z różnych zakątków Polski oraz z zagranicy, m.in. ze Słowacji, Niemiec, a nawet ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Jak udało nam się dowiedzieć coraz częściej zgłaszają się również miłośnicy kolei, którzy proszą o oprowadzanie po zabytkowym taborze, urządzeniach i magazynach, chcąc poznać tzw. „smaczki” i kulisy funkcjonowania kolejki.

KLUCZEM BEZPIECZEŃSTWO

Utrzymanie infrastruktury kolejowej byłoby niemożliwe bez wsparcia PKP, które w ubiegłym roku przekazały materiały w postaci 5 tysięcy podkładów, 5 km szyn oraz około 60 ton materiałów tzw. przytwierdzeń. Pozwala to na utrzymanie kilkunastu kilometrów torów. Ze względu jednak na wysokie koszty usług remontowych większość prac wykonujemy we własnym zakresie i ze środków własnych. Wyjątkiem są naprawy mostów i wiaduktów, które ze względów technicznych i formalnych muszą być realizowane przez wyspecjalizowane firmy zewnętrzne

Wszystkie stacje, bocznice, tory muszą być na bieżąco doglądane. Co miesiąc wykonujemy obchód całej trasy a także raz do roku diagnostyka przez rozpoczęciem sezonu przez 1 inspektora PKP, aby zachować wszystkie standardy – dodaje nasz rozmówca.

KOMFORT PASAŻERÓW

Podróż opolską koleją odbywa się dwoma rodzajami wagonów: zamkniętymi, wyposażonymi wewnątrz w klimatyzację oraz odkrytymi. Ze względu na letnie temperatury największą popularnością cieszą się właśnie wagony otwarte, które oferują pasażerom nie tylko większy kontakt z otoczeniem, ale także symboliczny "wiatr we włosach". Przejazd wśród pól, łąk i lasów zapewnia niezapomniane wrażenia, pozostające w pamięci na długi czas.

Kamil Domański: - Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom turystów, chcemy tworzyć jak najbardziej komfortowe warunki podróży, dlatego już pracujemy nad zwiększeniem liczby wagonów otwartych, tzw. "letniaków", aby przejazd był jeszcze przyjemniejszy.W bieżącym roku został uruchomiony system sprzedaży biletów on-line, co daje pasażerowi pewność, że nie zostanie odprawiony z "kwitkiem" a po przejażdżce zostanie z uśmiechem na ustach. Ten krok był dla nas niezwykle istotny. Uruchomienie systemu rezerwacji daje pasażerom możliwość wyboru miejsca, sprawdzenia liczby dostępnych i zajętych miejsc oraz wyboru rodzaju wagonu tj. otwartego lub zamkniętego. Dzięki temu udało się uniknąć sytuacji z lat ubiegłych, kiedy z powodu ogromnego zainteresowania w pierwszym dniu kursowania nawet 140-150 osób nie doczekało się przejazdu, a kolejki do kasy trwały w niektórych przypadkach 2-3 godziny. Było dla nas jako organizatorów bardzo przykre. Doszliśmy do wniosku, że musimy stanąć na wysokości zadania i wyeliminować rozczarowanie pasażerów. Chcę dodać, że również kierownik pociągu czuwa nad prawidłowym zajmowaniem miejsc zgodnie z rezerwacjami, dzięki czemu każdy pasażer ma przypisane swoje miejsce i numer. Całość przebiega w sympatycznej, spokojnej atmosferze bez przepychanek i nieporozumień, za to z uśmiechem na ustach. Jak pokazują reakcje turystów, ten ważny krok spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem.

"ŚWIATEŁKO W TUNELU" DO NAŁĘCZOWA

Od kilku lat pasażerowie wykazują rosnące zainteresowanie możliwością ponownego uruchomienia kolei wąskotorowej do Nałęczowa. W ciągu sezonu nie ma dnia ani przejazdu aby nie padło pytanie o to zagadnienie. Ostatni raz turyści mogli skorzystać z tego odcinka niemal 17 lat temu czyli w 2008 roku, kiedy to przejazd został wstrzymany z powodu uszkodzenia wiaduktu w Rogalowie przez samochód ciężarowy.

Kamil Domański: - Dzięki środkom pozyskanym z Polskiego Ładu udało się wyremontować trzy obiekty na trasie naszej kolejki, w tym największy – 60,5-metrowy, trzyprzęsłowy most w miejscowości Mareczki. Między innymi został on wypiaskowany i pomalowany, co było ogromnym krokiem w kierunku uruchomienia przejazdów do Nałęczowa. We wcześniejszych latach udało się również wykonać przepusty. Obecnie pozostało nam wymienienie podkładów. Trudno dokładnie określić, kiedy kolej wąskotorowa ponownie dotrze do Nałęczowa, ale kolejne działania przybliżają nas do tego celu. Odcinek Karczmiska – Nałęczów ma niecałe 24 km, a realizacja prac zależy głównie od dostępności dodatkowych środków finansowych. Jeżeli udałoby się je pozyskać na modernizację tej trasy, powinien zostać zaplanowany - według mnie – podział prac na cztery etapy: Karczmiska – Wymysłów, następnie Niezabitów, Wąwolnica i Nałęczów. Część materiałów przekazały nam PKP, jednak biorąc pod uwagę konieczność dokupienia dodatkowych surowców, całkowity koszt inwestycji mógłby szacunkowo wynieść nawet do 30 milionów złotych, co dla powiatu opolskiego stanowi znaczną kwotę, nawet przy uwzględnieniu części wkładu własnego.

Jednocześnie doświadczenia z rewitalizacji innych kolei wąskotorowych w Polsce, jak np. w Przeworsku (gdzie odcinek kolejki to 47 km), pokazują, że przy determinacji i aktywnym pozyskiwaniu środków wszystko jest możliwe. To daje nadzieję, że podobny sukces można osiągnąć także u nas tym bardziej, że w sejmie została złożona ustawa zapewniająca finansowanie kolejek wąskotorowych, których w Polsce jest 26.

TO BYŁBY HIT

Rosnące zainteresowanie połączeniem z Nałęczowem prognozowałoby jeszcze dynamiczniejszy rozwój kolejki wąskotorowej. To także atrakcyjna alternatywa dla podróży samochodem - wystarczy wyruszyć pociągiem ze stacji w Lublinie, Motyczu czy Miłocinie, aby dotrzeć do Nałęczowa i przesiąść się do kolejki kursującej przez malownicze tereny Opola Lubelskiego, gdzie docierając do przystanku końcowego w Polanówce (tak jak dotychczas) czekałoby na nas ognisko. Turysta miałby także wybór miejsc wartych odwiedzenia na stacjach pośrednich np. sanktuarium w Wąwolnicy czy - jadąc dalej przez Karczmiska - dotrzeć do stacji w Poniatowej, gdzie w zabytkowym budynku pośród sosnowego lasu obecnie mieści się restauracja. To tylko jedna z wielu wizji rozwoju turystyki w tej części województwa lubelskiego.

Kamil Domański: - Po wznowieniu linii do Nałęczowa, bylibyśmy otwarci na dostosowanie rozkładu jazdy tak, aby był jak najbardziej wygodny dla turystów. Perspektyw po wznowieniu tego odcinka jest wiele – zarówno w kontekście połączeń Nałęczów – Opole, jak i dowożenia mieszkańców oraz turystów z Opola, Karczmisk czy Poniatowej do uzdrowiskowego Nałęczowa. Wymagałoby to jednak ścisłego skoordynowania kursów busików między stacją w Drzewcach a samym Nałęczowem, aby podróż przebiegała sprawnie i komfortowo dla pasażerów.

Z PERSPEKTYWY HISTORII

* Niewiele osób wie, że Nadwiślańska kolej wąskotorowa posiadała oprócz głównych linii także odgałęzienia bocznicowe np. z Niezabitowa do Łubek. Co może nam pan o tym 3 opowiedzieć?

Kamil Domański: - Sama kolej powstała w 1892 roku z inicjatywy Jana Kleniewskiego, właściciela okolicznych ziem, który zbudował prowizoryczne, drewniane torowisko, łączące Polanówkę z cukrownią "Zagłoba", aby ułatwić transport buraków cukrowych. Drugą kolej posiadała cukrownia w Opolu Lubelskim. Dopiero z biegiem czasu połączono te dwie koleje w jedną, która z biegiem czasu rozwijała się także taborowo. Pierwsze parowozy na Nadwiślańskiej Kolei Wąskotorowej pojawiły się w 1912 roku- to wtedy zakupiono lokomotywy, które zastąpiły wcześniejszą trakcję konną i rozpoczęły eksploatację parową na nowo rozbudowywanej sieci wąskotorowej w rejonie Polanówki, Zagłoby i Wymysłowa. Sama kolej posiadała wiele odnóg i bocznic z Opola do Zadola, Piotrawina czy jak wspomniany przez Pana odcinek Niezabitów – Łubki, gdzie wagoniki były ciągnięte przez konie.

- Od byłych pracowników oraz mieszkańców pozyskiwałem na przestrzeni lat informacje, na temat funkcjonowania kolejki w czasach jej świetności. To wiele niesamowitych opowieści. Dzięki nim udało się poznać wiele ciekawostek dotyczących codziennej współpracy mieszkańców z pracownikami kolei np. nim wprowadzono regularne przewozy pasażerskie, pozwalano ludziom wsiadać do wagonów technicznych, w których zimą mogli ogrzać się przy rozpalonej „kozie” i dotrzeć do oddalonych miejscowości, jak np. Opole Lubelskie, czy innych celów podróży. W Niezabitowie natomiast rolnik, we współpracy z kolejarzami, miał podwożony gnojownik na pole w Wymysłowie, co znacznie ułatwiało rozrzucanie nawozu i dalsze prace polowe. To przykłady historii dawnej symbiozy i znaczenia kolei wąskotorowej na tych terenach – kończy z dumą nasza rozmowę kierownik kolejki.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama