Reklama
Miasto wycinało drzewa w Lublinie jak chciało
Nawet setka przydrożnych drzew mogła zostać wycięta niezgodnie z prawem. Ratusz nie uzgadniał ich usunięcia z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, choć miał taki obowiązek. - Zależało nam na czasie - bronią się urzędnicy
- 11.03.2014 00:01

Sprawa wyszła na jaw przypadkiem. I to tylko dlatego - jak twierdzi nasz informator - że pod koniec lutego firma działająca na zlecenie Ratusza wycięła dwa drzewa przed siedzibą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Mowa o dwóch robiniach, które rosły u zbiegu ul. Bazylianówka i Magnoliowej. Właśnie przez tę wycinkę RDOŚ dowiedziała się, że była pomijana przez magistrat.
Ratusz ma obowiązek uzgadniania z RDOŚ każdej wycinki drzewa rosnącego w tzw. pasie drogowym. Mówi o tym Ustawa o ochronie przyrody. Procedura jest dokładnie określona, konieczna jest mapka, informacja o tym, czy na drzewie występują chronione gatunki, do wniosku trzeba dołączyć protokół z oględzin drzewa. Nie ma też gwarancji, że RDOŚ zgodzi się na wycięcie drzewa, bo równie dobrze może odmówić a od takiej decyzji można odwołać się do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.
Ale magistrat pomijał tę procedurę w przypadku tych wycinek, które nie były związane z inwestycjami drogowymi, a polegały na usunięciu rosnącego przy jezdni drzewa. RDOŚ nawet nie wiedziała, że urzędnicy nie składają wniosków. - Wiemy tylko o tych wnioskach, które dostajemy - mówi Paweł Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - Nie mamy uprawnień do kontrolowania samorządu, nie mamy prawa wglądu do procedur innych urzędów.
A Ratusz przyznaje, że nie kierował pism do RDOŚ. - Chodziło o drzewa zagrażające bezpieczeństwu. Procedura w RDOŚ mogłaby trwać 30 dni, a chodziło o to, żeby nie doszło do zagrożenia życia pieszych. Po to, żeby to ryzyko wyeliminować jak najszybciej, wycinki nie były konsultowane - mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. - Zgodnie z ustawą takie konsultacje powinny się odbyć. Teraz uzgadniamy już wszystkie wycinki - zapewnia Kieliszek.
Wczoraj magistrat nie był w stanie podać dokładnej liczby drzew, które usunięto w takim pośpiechu. Według naszego informatora w ciągu ostatnich trzech lat mogła to być nawet setka drzew.
Reklama












Komentarze