Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Samokrytyka i taktyka pewnego polityka

Dawno temu, za murami i za grubą kreską żył Czerwony, co wszystkimi rządził, trząsł i mieszał. I komu to przeszkadzało, jeśli nie hołocie, co dorobek PRL-u chętnie topi w błocie? Która jątrzy i podjudza, waśnie, kłótnie wszczyna, od czci wiary i szacunku odsuwa Lenina. * * * A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na kongres SLD, gdzie miodem, lukrem nas uraczą i kit nam wcisną: Nie jest źle! Zobacz – przemawia Przewodniczący; Wszyscy myśleli, że już się skończył, wielu krzyczało: Przepadnij! Znikaj! Jest na nich sposób – samokrytyka. Samokrytyka – gest bardzo śliczny. Składa ją każdy trup polityczny, wiedząc, że tylko takim sposobem litość słuchaczy wzbudzi nad grobem. Samokrytyka jest niczym spowiedź – gdy wszyscy widzą, to sam im powiedz: Sknociłem, przez co cierpię katusze; stołek mi przyrósł, wciąż rządzić muszę.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama