Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jak rakiety Mleczaka trafiły w Sziraka, czyli...

Było cicho i spokojnie... Niestety nasi dzielni wojacy znaleźli rakiety, a ściślej – kupili od Irakijczyków, którzy ich mają od liku. A że wojacy akurat nie byli na bani (trunkowi zostali do ojczyzny odesłani), więc nabytek obejrzeli i przeczytali w mig wyryty w metalu napis: 2003. Z innych zaś znaków i śladów wywnioskowali: to sprawka żabojadów. Z odkryciem polecieli do rzecznika Mleczaka, który rzecz światu ogłosił – i zrobiła się draka. Żak wyniosły i nieprzyjazny z natury, wycedził: Polacy plotą bzdury! Miller, choć nie pękał do tej pory, musiał się składać jak scyzoryk, tłumacząc: polskie siły zbrojne nie są gotowe na trzecią wojnę. Słowem: do Francji nic nie mamy i za pomyłkę przepraszamy. * * * Cóż , że ten skandal wszystkich złości... Żeby uniknąć podobnych w przyszłości, należy wojsku nie zabraniać niektórych płynów spożywania. Wszak dowiedziono: pod wpływem płynu żołnierz niezdolny jest do czynu, nic nie odnajdzie, nic nie przeczyta... I wtedy z Francją będziemy kwita.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama