Granat wybuchł mu w dłoni. Bogdanka ufundowała protezę bojownikowi z Majdanu
W czwartek do lubelskiej firmy Musi zajmującej się zaopatrzeniem rehabilitacyjno-ortopedycznym trafił 37-letni Andriej Żupnik (na zdjęciu), jeden z Ukraińców, którzy walczyli na kijowskim Majdanie.
- 03.04.2014 21:00

Podczas starcia z tzw. tituszkami (chuliganami walczącymi z opozycją na zlecenie władz) stracił lewą rękę. Protezę, którą odebrał w Musi ufundowała mu spółka Bogdanka.
- Rzucali w nas granatami. Chwyciłem granat ciśnięty w naszą stronę, ale nie zdążyłem go odrzucić. Wybuchł mi w dłoni i zostałem bez kawałka ręki, prawie do łokcia - opowiada Andriej. - Pierwszą pomoc otrzymałem na miejscu w Kijowie, tam przeszedłem operację. Potem jednak przyjechałem do Łęcznej, bo na Ukrainie trafiłbym do więzienia.
W szpitalu w Łęcznej spędził kilkanaście dni. Niemiecka proteza, którą otrzymał, jest tymczasowa. Jej koszt to kilka tysięcy złotych. Trwają rozmowy z Bogdanką w sprawie drugiej bioelektrycznej protezy, która naśladuje ruchy prawdziwej dłoni i pozwala odbierać wrażenia dotykowe.
Reklama












Komentarze