Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szopka lubelska

Chór lubelskich policjantów i dziennikarzy na melodię kolędy: Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi, to Konrad Rękas nerwów na wodzy utrzymać nie może dłużej, demoluje auto cudze niczym chuligan, niczym chuligan. Joanna Sz. właścicielka auta, które padło ofiarą nadmiernej pobudliwości Konrada Rękasa – na melodię kolędy: A wczora z wieczora do prokuratora skierowałam wniosek: Rękas auto skopał i antenkę złamał – więc ścigać go proszę. Konrad Rękas przewodniczący sejmiku województwa lubelskiego – na melodię pieśni wielkopostnej: U drzwi twoich stoję, pani, jestem młody, szansę daj mi, racz wycofać oskarżenie o zniszczone twoje mienie. Gdy mój stołek uratujesz, zaraz lepiej się poczujesz. Joanna Sz. wycofuje wniosek o ściganie Konrada Rękasa, po czym śpiewa radośnie na melodię pieśni wielkanocnej: Wesoły nam dzień dziś nastał – syn w sejmiku pracę dostał! Konrad Rękas to chłop na schwał! Alleluja! Alleluja! Chór dziennikarzy na melodię kolędy: Dzisiaj w Lublinie, dzisiaj w Lublinie władza się nie szczypie, załatwia swoje, załatwia swoim, a lud ledwo zipie. Kit nam wciskają, za głupków mają, cuda, cuda ogłaszają. Henryk Makarewicz marszałek sejmiku województwa lubelskiego oraz Mirosław Złomaniec wiceprzewodniczący tegoż sejmiku; śpiewają na melodię pieśni wielkanocnej: Otrzyjcie już łzy płaczący, żale z serca wyzujcie, wszyscy w sejmik nasz wątpiący Konradowi winszujcie. Ładnie Joasię ugłaskał, z kłopotów się wykaraskał. Alleluja! Alleluja! Niechaj zabrzmi Alleluja! Darmo działa wielkiej wagi wrodzy na nas kierują, darmo krzyczą: Konrad nagi!; prawdy tej nie pojmują, że mamy władzę nad ludem, że to wręcz graniczy z cudem. Alleluja! Alleluja! Niechaj zabrzmi Alleluja! Arcybiskup Józef Życiński metropolita lubelski Protestuję! Nie pozwolę, żeby w lubelskim grajdole ktoś, kto przyzwoitość plami, mógł podpierać się cudami. Cud to jest dar Opatrzności, a nie jakichś sprytnych gości, co, wielkich słów używając, swym kolesiom dogadzają. Zyta Gilowska posłanka Platformy Obywatelskiej: Żeby czasu nie marnować, radzę, by ich zignorować, gdy ludzie trochę zmądrzeją, to niezwłocznie ich wyleją. Józef Życiński: Zanim ten piękny moment nastanie, pragnę postawić ważne pytanie: Czy Polska, co z Europą się łączy, ciągle musi od niej brać, czy może też coś wnieść w wianie, słowem: dać? Otóż, mym zdaniem, kontynent wiele straci, jeśli go Polska nie ubogaci. Józef Oleksy Wybitny europejski dyplomata, specjalista ds. godzenia ognia z wodą, który swą błyskotliwą karierę polityczną zaczynał w Białej Podlaskiej, ale tu nie może jej kontynuować, bo – w myśl teorii bialskiego prezydenta Andrzeja Czapskiego – w sprawy tego miasta, pięknego i mądrością swych władców słynącego, nikt nie powinien się wtrącać, jeśli nie jest rdzennym Podlasianinem, a J. Oleksy ma pecha być pochodzenia nowosądeckiego: Ogłaszam konkurs błyskawiczny: kto jest równie jak ja elokwentny, przystojny, śliczny – niech nie da się długo prosić, tylko natychmiast się zgłosi i przedstawi pomysł wspaniały, że Europie wyjdą gały. Niech Europa się przekona, że my nie sroce spod ogona, że w każdym powiecie, gminie, parafii jest chociaż jeden taki, który potrafi. Proszę zatem w kilku zdaniach przedstawiać swe dokonania. Jako pierwszy, mimo, że do Lublina, gdzie rozgrywa się akcja szopki, ma daleko, zgłasza się Marian Kwiatkowski chluba Hrubieszowa, poseł Samoobrony; zasłynął tym, że za pieniądze z publicznego Funduszu Ochrony Gruntów załatwił sobie budowę asfaltowej drogi do swego prywatnego gospodarstwa rolnego: Rozchodzi się o to, że jak lał deszcz, to było straszne błoto, a podczas suszy żużel się kurzył, więc żem się nieraz wkurzył. Toteż jakżem już tym posłem się ostał, mówię do Heńka tak: Nie ścierpię tego dłużej! Dawaj, bracie, forsę – przecie poseł Samoobrony nie będzie łaził w butach ubłoconych. A teraz niektórzy się czepiają, że oni asfaltu nie mają. Tacy mądrzy... Chcieliby suchą stopą dojść do domu, a na blokady to się nie chciało nikomu. Reasumując: ja się nadaję jak mało który, być w tej unii komisarzem infrastruktury! Tomasz N. pełnomocnik prezydenta Lublina ds. informacji niejawnych, ksywa „Rambo z Lublina”, który wsławił się tym, że w sporze z sąsiadem o psa rasy kundel jako argumentu użył pistoletu gazowego, a podczas manifestacji przed lubelskim ratuszem przekonywał przeciwnika politycznego do swych racji przy pomocy własnej nieuzbrojonej pięści: A ja zostanę pańskim ochroniarzem, bo mam silne bicepsy i świetnie władam gazem. Jacek Miłosz postać w Lublinie znana i powszechnie miłowana: A ja pana posła – choć nie muszę – zawiozę do Brukseli trolejbusem. Ale pod warunkiem: wyłączy pan komórkę, ubierze kożuch barani i wsiądzie przednimi drzwiami. Jerzy J. b. dyrektor prestiżowego I LO w Lublinie, ksywa „Ułamek procenta” Ja bym pana posła zawiózł osobowym, choć to tak daleko... Ale czy oni tam na pewno mają kwaśne mleko?... Szczepan Skomra prezes radzyńskiego Spomleku, zdobywcy pierwszego w Polsce certyfikatu koszerności na ser żółty: Maślanko, kefirze – jesteście jak zdrowie. Ile was cenić trzeba, ten tylko się dowie, kto głowę stracił. Kto wczoraj balował, nieco przeholował, zboczył z dobrej drogi – wnet stanie na nogi, z kaca się wyliże po naszym kefirze. Zwracając się do eksdyrektora J.: Odpowiadając na pańskie pytanie: Już najbliższej niedzieli wkraczamy na rynek w Brukseli. Janusz Palikot mecenas kultury, prezes Zarządu Polmos Lublin S.A. Serce rośnie, radość organy i członki ogarnia, gdy człek widzi, jak pięknie koegzystują gorzelnia i mleczarnia. Janina Nowosad szefowa działu żywienia w Zespole Szkół Zawodowych nr 4 w Chełmie; placówka zasłynęła z wprowadzenia segregacji konsumentów – biedniejszym uczniom wydawano tylko zupy, zamożniejszym także drugie dania: Do życia, prócz picia, trzeba chleba, bigosu, sosu, twarogu, pierogów, przecieru i innych produktów wielu. Śpiewa na melodię ludową: Młodemu, młodemu do dziewczyny chodzić, a starego dziada najlepiej przegłodzić. Hej! Wojciech Hetman chełmski przedsiębiorca, który pieczeniem ciasteczek zarabia na chleb: Powiedzmy sobie szczerze: człowiek dobrze się czuje dopiero po deserze. Moja propozycja jest wiec taka: niech ciastko zastąpi ziemniaka, a pączek – mielonego; tak wyżywimy każdego. Marian Kwiatkowski: Ale ja najlepiej lubię pod śledzie... To kto w końcu ze mną do tej Europy jedzie? Adam Kalinowski, ksywa „Adaś Wędrowniczek” brat słynnego Jarosława, lidera PSL; dzięki światłej polityce kadrowej lubelskich władz samorządowych awansował z pozycji właściciela szkoły jazdy na wysokie stanowisko dyrektora Szpitala Kolejowego w Lublinie, a następnie, gdy już udało Mu się doprowadzić wspomniany szpital do kolosalnego zadłużenia (coś koło 22 milionów), arcyświatłą decyzją marszałka województwa Henryka Makarewicza objął intratną posadę dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego; Dariusz Podstawka, który Ośrodkiem kierował do dnia zatrudnienia „Adasia Wędrowniczka” i wypracowywał zysk, decyzją mędrca Makarewicza, poszedł w odstawkę; odchodząc z Kolejowego, „Adaś Wędrowniczek” wykazał się nadzwyczajną pracowitością i inwencją – w ostatnim dniu swego urzędowania zatrudnił na ciepłych stołeczkach kilka osób, z którymi następca nie wie co zrobić: Nie jadę, bo Henio dał mi nową posadę. Marian Widz poseł Samoobrony z Andrzejowa k/o Janowa Lubelskiego, objął mandat po tragicznie zmarłym pośle Józefie Żywcu Jestem Widz. Ja tam nie wiem nic. Spytam się Leppera, czy w ogóle wolno się do tej Europy wybierać. Dzwoni, ale A. Lepper nie odbiera, gdyż, jako praworządny obywatel, wyłączył komórkę podczas jazdy trolejbusem. Andrzej Czapski rdzenny Polak, prezydent Białej Podlaskiej Chętnie bym pojechał, ale nie ma mowy, bo muszę strzec w radzie czystości rasowej, by w Białej nie było czarnych lub Arabów, zresztą nie mam czasu – udzielam wywiadów. Udziela DIALOGI NA DWIE NOGI Kto ty jesteś? Andrzej Czapski • Skąd pochodzisz? – Z Białej Podlaski. • Narodowość? – Polak czysty. • Znasz języki? – Tak. Ojczysty. • Co lubisz jeść? – Bigos, flaki. • A co tańczyć? – Krakowiaki. • Walce, tanga? – Nie ma mowy! • A co śpiewać? – Hymn państwowy. • Jaki znak twój? – Biały orzeł. • Byłeś w Azji? – Nie daj Boże! • A w Afryce? – Prowokacja! • A wśród Indian? – Gdzie policja?! • Bóg się rodzi... – Przecież widzę. • Kim jest Józef? – No – nie! Żydem?! Pada zemdlony. Z pomocą spieszy powszechnie w Białej Podlaskiej ceniony za fachowość i życzliwość lekarz Riad Haidar, z pochodzenia Syryjczyk, od kilkunastu lat polski obywatel Riad Haidar Śpiewa na melodię kolędy „Gdy się Chrystus rodzi”: Kiedy pacjent leży, pomóc mu należy. Ten jest ciężko chory, bo bez sensu bredzi. Szprycę dam mu więc solidną, żeby szybko się podźwignął. Gloria, gloria in excelsis Deo! Józef Oleksy: Uważam, że sprawa dojrzała, by Biała zrozumiała, że na Ścianie Wschodniej nie żyje się najwygodniej. W tym celu powinniśmy użyć wielu rozwiązań systemowych; plan zmian jest gotowy i zatwierdzony na konferencji, a dotyczy koegzystencji... Izabella Sierakowska posłanka SLD, wybitna specjalistka ds. robienia sobie wrogów, także we własnych szeregach – raptownie przerywa przedmówcy: Józek! Nie daruję ci tej p... Gryzie się w język, po czym kontynuuje: Dosyć uników i gier! Nie jesteśmy już w PZPR! Nie czas dziś ględzić mętnie! Lecz walnąć w stół! Aż pęknie! Aż się zatrzęsie ziemia! I rzec jasno: w Białej dla rasistów miejsca nie ma!!! Józef Życiński: Muszę przyznać – aczkolwiek reprezentowana przez panią opcja polityczna nie jest mi bliska, a nawet się nią brzydzę – że wielka z tej wypowiedzi mądrość tryska; w chórze katedralnym miejsce dla pani widzę. Izabella Sierakowska Dyplomatycznie milczy. Witosław Szczasny Sprawdzony towarzysz Włodzimierza Czarzastego – rzecznik dyscypliny partyjnej SLD Zgody nie dam! Nie da się śpiewać w dwóch chórach w tym samym czasie. Marian Kwiatkowski: Moja cierpliwość się kończy; czy ktoś wreszcie do mnie dołączy? Waldemar Wieprzowski Komendant Straży Miejskiej w Lublinie Ja chętnie z panem pójdę pod rękę, wcześniej zaśpiewam śliczną piosenkę Śpiewa na melodię kolędy „Gdy śliczna Panna”: Gdy biedna babcia jaja sprzedawała, sroga ją kara za ten czyn spotkała, strażnicy ją w mig z chodnika zgarnęli: – Nie rób, babciu, jaj! – mandat jej wlepili. Gdy chuligani grasują w dzielnicach, gdy niebezpieczna jest każda ulica, strażnicy muszą po bramach się chować, by nie przeszkadzać i nie denerwować Marek Hebda Komendant wojewódzki policji w Lublinie Ogłosiłem kiedyś w przypływie słabości: policja bandytom porachuje kości, ogniem zło wypali, zlikwiduje plagi. Niestety, nie może... Chór obywateli: ... bo brak wam odwagi! Marek Hebda obruszony: Nasz odważny patrol bazar patroluje... Chór obywateli: ... a przemytnik wódką bez przeszkód handluje. Marek Hebda niewzruszony: Z kontrabandą trudno walczyć nam, niestety, kiedy cigarety sprzedają kobiety. Agata Przemyska świeżo upieczona posterunkowa z Lublina, która ogłosiła publicznie, iż ma zamiar objąć funkcję Komendanta Głównego Policji: Mówiąc szczerze, miedzy nami, chłop nie wygra z kobietami. Nastaną czasy wspaniałe, gdy ja przejmę pierwszą pałę. Adam Kaszuba rolnik z kolonii Zawalów, zdobywca I miejsca w Krajowym Konkursie Orki: Chłop orze jak może, a przyszłej pani komendant – szczęść Boże! Wiesław Nowak prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Parczewie, która zajęła II miejsce w ostatnich Krajowych Zawodach Sportowo-Pożarniczych Lubię kiedy kobieta do ognia się pali, gdy wąż sflaczały nagle jak ze stali, gdy motopompa go w wyrzutnię zmienia; to kwestia złączek, wody i ciśnienia. Andrzej Bańka z Janowa Lubelskiego, mistrz województwa w zbieraniu grzybów (14,9 kg w 4 godziny) – na góralską nutę: W lesie grzyby, w stawie ryby, na leszczynie orzechy, będą miały gliny wiele z Agaty P. pociechy. Krzysztof Zalewski idol z Lublina Przeciw Agacie nic nie mam, lecz nie pozwolę, by w Lublinie ktoś inny – zamiast mnie – był idolem! Krzysztof Cugowski z Budki Suflera: Nie liczy się jedno wejście, ważne, żeby wciąż mieć wzięcie Krzysztof Szydłowski lubelski senator SLD, nadal do wzięcia: Senat wcale wzięcia nie ma, a ciągle się dobrze trzyma. Kazimierz Pawełek lubelski senator SLD: Kiedy byłem redaktorem, tępiłem pomysły chore, figurantów obśmiewałem, fałsz, nonsensy piętnowałem. Myśli twórczych miałem wiele, więc „Z soboty na niedzielę” talent mój obrastał w skrzydła, aż mi ta profesja zbrzydła. Myśl mnie naszła raz wieczorem; Rzekłem: Będę senatorem! Miast dąć fakty, których... nie ma, lepiej mi w Senacie drzemać. Śpiewa radośnie na melodię piosenki turystyczno-krajoznawczej: Ach, jak przyjemnie brylować pośród sal, gdy forsa, forsa płynie, a sjesta wiecznie trwa! Ach, jak miło, jak wspaniale senatorem być! Że wcześniej na to nie wpadłem – z żalu chce się wyć. Chór górali z Górek Czechowskich Na pseudogóralską, czyli rdzennie ceperską nutę: Senacie, czy ci nie wstyd być Sejmu przyczepką zbędną, gdy w kraju bryndza to hit, naprawdę wszystko ci jedno? Senacie – wreszcie się zbudź! Senacie – rozwiąż się już! Mówili kiedyś mądrale, by Polską zarządzać mądrze, że Senat niepotrzebny nam wcale, tylko pożera pieniądze. Senacie – honor swój miej! Senacie – z Wiejskiej już wiej! Edward Łagowski dyrektor Gospodarstwa Rybackiego w Siemieniu System polityczny w Polsce jest chory; na znak protestu zwiał nam ze stawu sum „Batory”. Jacek Zieliński trener „Górnika” Łęczna, któremu Lubelszczyzna jest wdzięczna: Senatorów trzymać? W życiu! Nie ma mowy. Nie widzę ich nawet w ławce rezerwowych. Halina Landecka Wojewódzki konserwator zabytków: Jestem odmiennego zdania: relikty trzeba ochraniać, ciągle pieścić, pielęgnować, konserwować, balsamować... Jacek Gallant dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy ...zapewniać warunki miłe, by nie przyszli po zasiłek. Gdy ich bezrobocie spotka... Edward Sidoruk dyrektor lubelskiego oddziału Totalizatora Sportowego: ...to niech grają w totolotka. Bogdan Wagner słynny po obu stronach oceanu maratończyk, dyrektor VII LO w Lublinie: Albo niech się odchudzają. Jeśli ze mną pobiegają, to kalorii trochę stracą, duchowo się ubogacą, zajmą się konkretną pracą... Jacek Gallant: Przecież mówię: pracy nie ma... Andrzej Panasiuk dyrektor oddziału ZUS w Lublinie: To co – mają nadal drzemać? Niech się do mnie zgłoszą, złożą dokumenty, problem rozwiążemy przy pomocy renty. Z mego doświadczenia i z wiedzy wynika: śpiączka to podstawa dla lek. orzecznika. Śpiączka to choroba; jej dokładny opis znam z lektury gazet... Lech Nikolski kolega Aleksandry Jakubowskiej ... lub czasopism. Józef Oleksy skonsternowany: Z całą stanowczością wkroczyć muszę; my tu bijemy pianę, a unia tnie nam fundusze. Andrzej Ciota dyrektor Stowarzyszenia Twórców Ludowych: Jest rzeczą empirycznie dowiedzioną, iż część kobiet w Europie ma zakryte łono, co nie zawsze jest wygodne i zdrowe. Polska może im zaoferować majtki koronkowe, które tę wspaniałą właściwość mają, iż zakrywając... nie zakrywają, dzięki czemu spełniają oczekiwania każdej kobiety. Lecz mają pewien feler, niestety. Otóż te nasze gacie, choć mają atest Cepelii, przegrywają na vacie. Która kobieta złamane euro za nie da, jeśli są obłożone Vat-em 22? Będzie wolała chodzić z niczym pod spodem, mimo że nadciąga zima i wieje chłodem. Zwraca się przeto do ministra finansów: racz ulżyć naszym stringom – one dla Polski są szansą. Andrzej Kurowski wojewoda lubelski, ksywa „Święty Mikołaj” Chwileczkę! Mnie nie stać na czapeczkę. A ponieważ ciepło przez głowę najszybciej paruje, niewykluczone, że się przeziębię i rozchoruję. Wniosek więc złożyć muszę: Proszę obniżyć VAT także na czapki i kapelusze. Waldemar Mirek nieodpowiedzialny organizator niedzielnej Wigilii Starego Miasta w Lublinie, na którą przybył tłum wygłodniałych ludzi, by obejrzeć ... pusty stół (ale za to 40-metrowej długości), prezes Fundacji „Galeria na Prowincji”: Wojewodo, mili goście, zapraszam do stołu, posilcie się. Proście o dokładkę, a będzie wam dana... Chór głodnych ludzi: Prosimy o więcej siana!

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama