Drogowcy uszkodzili kapliczkę podczas przenosin. "Tak się nie postępuje"
Podczas remontu drogi wojewódzkiej nr 835 robotnicy uszkodzili ponad 100-letnią kapliczkę. Drogowcy zobowiązali się naprawić szkodę. Mimo to sposób przenoszenia krzyża oburzył lokalnych polityków PiS
- 02.04.2014 18:15

- Rozumiem, że była konieczność przeniesienia tej kapliczki, bo stała tuż przy budowanej drodze, ale sposób, w jaki to zrobiono budzi spore wątpliwości - oburza się Andrzej Szarlip, przewodniczący Zarządu Powiatowego Prawa i Sprawiedliwości w Biłgoraju. Polityk był na miejscu - w Wólce Abramowskiej, na trasie Frampol-Wysokie.
- Kapliczka z 1909 r. została zniszczona. Krzyż jest zdemontowany i rzucony na pole. Tak się nie postępuje. Nie jest to co prawda zabytek wpisany do rejestru, ale liczy ponad 100 lat i ma wartość nie tylko religijną, ale też kulturową - podkreśla przewodniczący.
- Mamy kilka kapliczek, ta nie jest jedyna - mówi Mieczysław Momot, sołtys Wólki. - Podobno podczas przenoszenia popękała. To był taki gruby, kamienny krzyż.
- W sprawie zniszczenia tej kapliczki dzwoniło do mnie już kilka osób, które są tym faktem oburzone - stwierdza Michał Mulawa, polityk Prawa i Sprawiedliwości z tego terenu. - Mieszkańcy wezwali policję.
Funkcjonariusze, którzy we wtorek pojechali na miejsce, potwierdzili, że doszło do uszkodzenia kapliczki. - Podczas przenoszenia w inne miejsce kamień został ukruszony - mówi mł. asp. Milena Wardach, rzeczniczka Komendy Powiatowa Policji w Biłgoraju. - Firma budowlana, które remontuje ten odcinek drogi zobowiązała się w ciągu 7 dni naprawić wyrządzoną szkodę. W związku z tym żadnych czynności nie wykonywaliśmy.
Policja zapewnia, że o żadnej dewastacji nie może być mowy, ponieważ ukruszenie kamienia nie było umyślne.
- Chociaż kapliczka nie stoi na naszym gruncie, to zobowiązuję się do tego, że będzie ona stała w całości - deklaruje Czesław Małyszek, wójt gminy Goraj. - Zrobię to ze względu na szacunek do miejsc kultu.
Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie, o zdarzeniu dowiedział się od nas. - Inspektor nadzoru dopilnuje, żeby kapliczka została przeniesiona w takiej formie, w jakiej była pierwotnie - zapewnia Gwozda.
Reklama












Komentarze