Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Lublin: Rachunki za drinki w klubie go-go Cocomo pod lupą prokuratury

Prokuratura wznowi postępowania w sprawie lubelskiego klubu Cocomo. Chodzi o sprawy dwóch klientów, którym wystawiono rachunki na ponad 80 tys. zł. Obaj twierdzą, że zostali oszukani.
Lublin: Rachunki za drinki w klubie go-go Cocomo pod lupą prokuratury
- Zapadła decyzja o podjęciu umorzonych postępowań i wykonaniu dalszych czynności - mówi Beata Syk - Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Oba postępowania będą prowadzone w kierunku oszustwa. Możliwe, że sprawy zostaną połączone w jedno śledztwo. Lubelski klub go-go pod szyldem Cocomo działa przy deptaku. Kluby tej samej sieci obecne są również w centrach innych, dużych miast. Dla niektórych klientów zabawa kończy się rachunkiem opiewającym na dziesiątki tysięcy złotych. Klienci zgłaszają się na policję lub do prokuratury. Śledztwa w tej sprawie prowadzone są m.in. w Krakowie, Warszawie i Sopocie. W naszym regionie dwie takie sprawy prowadziła Prokuratura Rejonowa Lublin Północ. Obie zakończyły się umorzeniem. Jedna ze względu na brak sprawcy, a druga z powodu braku dowodów na popełnienie przestępstwa. Teraz śledczy ponownie zbadają oba przypadki. Rachunek: 58 tys. zł Przyjrzą się sprawie finansisty z Warszawy, który odwiedził Lublin we wrześniu ubiegłego roku. Zabawił się w Cocomo, a z jego karty debetowej pobrano 57 999 zł. Mężczyzna nie zaprzecza, że był w klubie i płacił kartą. Kwestionuje jednak wysokość rachunku. Z podobną sprawą zgłosił się również przedsiębiorca z Norwegii. Bawił się w Cocomo w noworoczny wieczór. Z jego karty kredytowej pobrano 25 tys. zł. Teraz śledczy sprawdzą, czy w Cocomo w Lublinie nie doszło do oszustwa. Wznowienie obu spraw nastąpiło po tym, jak media opisały podobne przypadki, do których dochodziło w całym kraju. Rekord w Poznaniu Rekord padł w klubie Cocomo w Poznaniu. Bawił się tam prezes spółki metalurgicznej. Twierdzi, że pamięta wejście i pierwszego drinka. Płacił służbową kartą. Obudził się następnego dnia, a w kieszeni znalazł swoje oświadczenia, potwierdzające, że na alkohol w klubie wydał blisko milion złotych. Do tej pory tego rodzaju sprawy umarzano, bo klienci sami wbijali numery PIN swoich kart lub potwierdzali rachunki własnym podpisem. Nie wiadomo jednak, czy byli w tym czasie w pełni świadomi. Sieć klubów Cocomo należy do krakowskiej spółki Event. Jej przedstawiciele zapewnili, że odniosą się do spraw badanych przez lubelskich śledczych. Na komentarz czekamy od tygodnia.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama