Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Samodzielna socjaldemokracja

Lider Socjaldemokracji Polskiej (SdPl) Marek Borowski powiedział wczoraj, że jego formacja w najbliższych wyborach parlamentarnych wystartuje sama, chociaż nie wykluczył, że na listach znajdą się też ludzie z innych partii.
Jego zdaniem, obecnie nie ma szans na zjednoczenie na lewicy. – Jedność z Sojuszem Lewicy Demokratycznej będzie możliwa wtedy, gdy SLD oczyści się, rozliczy z przeszłością i przyjmie do siebie, że polityka jest służbą publiczną. Oczekujemy zmian w Sojuszu, ale na razie ich nie ma. Od 1 stycznia SdPl przestaje zajmować się SLD. O wspólnych listach nie ma co mówić, ale nie wykluczamy przyjęcia na nie ludzi z innych partii – powiedział Borowski podczas spotkania z członkami SdPl w Łodzi. Jako swoją ocenę tego, co dzieje się w SLD, Borowski podał przykład byłego premiera Leszka Millera. – Zwłaszcza w Łodzi pytanie o premiera Millera jest zasadne. Nadal pozostaje on w SLD, jest wciąż we władzach Sojuszu. Partia pod jego przewodnictwem z 41 procent poparcia zjechała znacznie w dół. Mimo tego, reszta członków partii nie wydaje żadnej oceny. Jest chęć zapomnienia o tym. W takiej sytuacji alianse polityczne to rzecz niebezpieczna – powiedział Borowski. Przyznał jednak, że w wyborach prezydenckich lewica powinna wystawić wspólnego kandydata. „O ile w wyborach parlamentarnych lewicy ciężko będzie zwyciężyć, o tyle w wyborach prezydenckich jest na to szansa. Trzeba jednak wskazać wspólnego kandydata, którego poprą wyborcy lewicy” – wyjaśnił.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama