Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lublin: Dziki grasują w centrum miasta. Są kolejne wezwania (wideo)

Kilkakrotnie w ciągu jednej nocy Straż Miejska wzywana była wczoraj na ul. Przyjaźni w Lublinie, gdzie po osiedlu biegał dzik. Ostatnio nie ma dnia bez takiego zgłoszenia. Zwierzę widziano także na Krakowskim Przedmieściu.
Wideo: Lublin112.pl - To było kilka niezależnych wezwań. Pierwsze dostaliśmy o godz. 22.25 - mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. - Na miejscu byliśmy niespełna 10 minut później. Sprawdziliśmy całe osiedle, ale nie znaleźliśmy dzika - dodaje. Był to już drugi przypadek w ciągu tego samego dnia. Wcześniej dzik widziany był na działkach w rejonie Młyna Krauzego. Także w tym przypadku nie udało się znaleźć zwierzęcia. Strażnicy już już wielokrotnie otrzymywali zgłoszenia o dzikich zwierzętach. - Ale nie mieliśmy jeszcze tylu sygnałów o dzikach, co w ciągu kilku ostatnich dni - przyznaje rzecznik Straży Miejskiej. Zwierzęta te zapuszczają się nawet do centrum Lublina. We wtorek w nocy dziki były widziane na wiadukcie Poniatowskiego, a w poniedziałek cała gromadka tych zwierząt buszowała w rejonie al. Solidarności. Tego samej nocy dziki zapuściły się nawet na Krakowskie Przedmieście. Co zrobić z dzikiem? Jak dotąd w żadnym przypadku funkcjonariuszom nie udało się "przyłapać” zwierząt na spacerze po mieście. Gdyby im się to udało, na miejsce wezwani mają być weterynarze z Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt z ul. Stefczyka (właśnie z tą placówką miasto ma podpisaną umowę) i to oni ocenią, czy dziki należy przepłoszyć, czy też oszołomić środkami nasennymi i wywieźć z Lublina. Dzisiejszej nocnej wizyty w mieście nie przeżyła sarna, której truchło znaleziono na jezdni na Choinach. Zwierzę zostało zabrane do utylizacji. Kilka lat temu do groźnej sytuacji doszło na al. Tysiąclecia, gdzie w porze dużego ruchu po jezdni biegały trzy łosie. Jeden z nich wszedł do sklepu z parkietami przy ul. Turystycznej, gdzie przerażony pracownik zamknął go na zapleczu. Pojmać i wywieźć udało się również drugiego łosia. Trzeci sam pobiegł w stronę ul. Zawilcowej.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama