Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

MKS Selgros Lublin załatwi kwestię awansu do finału w trzech meczach?

MKS Selgros Lublin jest bardzo blisko awansu do finału rozgrywek. Do spełnienia marzeń wystarczy już tylko jedno zwycięstwo
MKS Selgros Lublin załatwi kwestię awansu do finału w trzech meczach?
Podopieczne Sabiny Włodek w miniony weekend rozłożyły na łopatki Pogoń Balticę Szczecin i dwukrotnie pokonały czwarty zespół sezonu zasadniczego.

Mistrzyniom Polski do awansu do finału mistrzostw Polski brakuje już tylko jednego zwycięstwa. Sobotni mecz zostanie rozegrany w Szczecinie o godz. 17. Jeżeli lublinianki przegrają, to w niedzielę obie drużyny zmierzą się ponownie.

Olbrzymi udział w tym sukcesie miały Jekaterina Dżukjewa i Joanna Drabik. Ich historia w lubelskiej „siódemce” ma wiele punktów zbieżnych. Dla obu szczypiornistek jest to debiutancki sezon w MKS Selgros Lublin.

Zarówno Dżukjewa, jak i Drabik miały pełnić rolę zmienniczek. Skorzystały jednak na nieszczęściu swoich koleżanek, wskoczyły do pierwszego składu i stały się jednymi z wiodących zawodniczek.

Dżukjewa zastąpiła między słupkami Weronikę Gawlik, która zerwała więzadła w kolanie. Bułgarka w fazie play-off spisuje się rewelacyjnie. W meczu z Piotrcovią Piotrków Trybunalski przez trzynaście minut nie wpuściła do swojej bramki żadnej piłki.

Z kolei z Pogonią, Dżukjewa wygrała kilka sytuacji sam na sam. - To świetna bramkarka, która bardzo nam pomaga. Musimy jednak poprawić defensywę, bo wciąż popełniamy w niej błędy- tłumaczyła po sobotnim meczu Alina Wojtas, rozgrywającą MKS Selgros.

Innym objawieniem tego sezonu jest Joanna Drabik. Kołowa mistrzyń Polski skorzystała na kontuzji Joanny Szarawagi, która zerwała więzadła i na boisku pojawi się dopiero w przyszłym sezonie.

Mimo młodego wieku, Drabik gra jak doświadczona zawodniczka - świetnie współpracuje z rozgrywającymi, stawia dobre zasłony i jest bardzo skuteczna. Dobrą formę kołowej docenił Kim Rasmussen, który pozwolił jej zadebiutować w reprezentacji Polski.

- Jesteśmy pod ścianą. Liczę na to, że w Szczecinie mocniej powalczymy i uda nam się wygrać. Mamy deficyt leworęcznych zawodniczek na prawym rozegraniu i próbujemy wszelkich możliwych rozwiązań, trzeba grać dalej. Nie składamy broni, bo na pewno nie stoimy na straconej pozycji - powiedziała na antenie Polsatu Sport Małgorzata Stasiak, rozgrywającą Pogoni.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama