Reklama
Szpital przyjął 600 pacjentów za dużo? NFZ odpowiada na zarzuty
Lubelski NFZ odpowiada na zarzuty spółki Arion Szpitale, która prowadzi szpital w Biłgoraju. Twierdzi, że zażalenie złożone przez dyrektora placówki do centrali funduszu zostało rozpatrzone, ale nie w kwestiach merytorycznych.
- 28.04.2014 14:00

To ciąg dalszy sprawy, o której pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Zamojska prokuratura sprawdza czy spółka Arion Szpitale prawidłowo rozliczyła się z NFZ. Chodzi o hospitalizację ponad 600 pacjentów na kwotę ok. miliona złotych. - Sprawdzamy rzetelność dokumentów wystawionych przez szpital i przesłuchujemy świadków m.in. pacjentów tej placówki. Na razie nikt nie ma postawionych zarzutów - poinformował Romuald Sitarz, rzecznik prokuratury okręgowej w Zamościu.
Jak tłumaczył dr Piotr Krawiec, dyrektor szpitala, wyjaśnień, które w tej sprawie złożyli lekarze w ogóle nie wzięto pod uwagę. W związku z tym złożył skargę na czynności dyrektora lubelskiego oddziału NFZ do centrali. Skarga została rozpatrzona pozytywnie. Zarząd spółki Arion Szpitale podkreślał, że na leczeniu zakwestionowanych pacjentów NFZ nic nie stracił, bo spółka zapłaci za to z własnej kieszeni.
Po publikacji tekstu, Krzysztof Tuczapski, dyrektor lubelskiego NFZ przesłał do nas swoje stanowisko w tej sprawie. - Prezes NFZ nie uwzględnił zażalenia złożonego przez dyrektora szpitala w kwestiach merytorycznych. Postępowanie kontrolne, w tym sposób prowadzenia kontroli, wykształcenie kontrolerów, nałożenie na szpital sankcji w postaci nakazania zwrócenia środków finansowych za zakwestionowane świadczenia, zostało przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami - czytamy w wyjaśnieniu dyrektora lubelskiego NFZ.
- Prezes funduszu zwrócił jedynie uwagę na aspekt formalno-prawny tj. nie udzielenia przez oddział w przewidzianym przepisami trybie, pisemnej odpowiedzi na zastrzeżenia do protokołu pokontrolnego złożone przez szpital. Zatem dyrektor szpitala minął się z prawdą, informując, że zażalenie zostało uwzględnione.
Zaznaczył też, że kwestia nadwykonań, nie ma żadnego związku z przedmiotową sprawą, bo NFZ jest zobowiązany do finansowania świadczeń do wartości zawartej umowy.
- Prezes NFZ, tak jak sąd wyższej instancji stwierdza jedynie czy kontrola została przeprowadzona właściwie i wraca sprawę do ponownego rozpatrzenia po uwzględnieniu zastrzeżeń. W tym przypadku podstawowym zastrzeżeniem do prawidłowości przeprowadzonej kontroli było zupełne nieuwzględnienie bardzo obszernych wyjaśnień lekarzy. Teraz kontrolerzy NFZ będą musieli je przeczytać. Dalej wszystko będzie zależało od tego czy chodzi o rzetelne rozważenie czy konkretny pacjent powinien być hospitalizowany, czy o jakąś politykę dyrektora lubelskiego NFZ - ripostuje dr n.med Piotr Ruciński, wiceprezes spółki Arion Szpitale.
- Podkreślam, że nasz szpital, który ma bardzo zaniżony w przeliczeniu na jednego mieszkańca 104 tysięcznego powiatu kontrakt z NFZ nadal będzie przyjmował pacjentów ponad limity ustalone przez NFZ, a nasi lekarze i pacjenci nie muszą się obawiać, ze zaczniemy w izbie przyjęć stosować kryteria administracyjne zamiast medycznych, bo brak kolejek i konieczności "załatwiania” hospitalizacji w naszym szpitalu wciąż uważam za priorytet.
Reklama












Komentarze