Reklama
Colin Thubron, Góra w Tybecie. Pielgrzymka na święty szczyt
Colin Thubron, dziś już troszkę starszy pan, nieodmiennie zachwyca i uwodzi swoją - jeśli tak można powiedzieć - podróżniczą poezją.
- 25.04.2014 10:23

Właściwie nie waham się użyć tego określenia w odniesieniu do jego książek. Za każdym razem, gdy po nie sięgam, zdumiewa mnie, jak tej z pozoru zwykłej opowieści, można nadać tak wielki ładunek wrażliwości, poezji, delikatności i mądrej refleksji.
Tym razem Thubron zabiera nas na wędrówkę, pielgrzymkę na najświętszą górę Kajlas.
Kajlas wznosi się za wałem centralnych Himalajów. Według najstarszych wierzeń wiruje niczym wrzeciono, oś wszelkiego stworzenia, wznosi się nieskończenie wysoko i równie głęboko schodzi pod ziemię.
Z jej podnóży wypływają cztery wielkie rzeki, które poją świat - Indus, Brahmaputra, Ganges i Satladź. Kajlas jest ucieleśnieniem astralnego piękna, źródłem wszechświata. Wielu wierzy, że okrążenie góry Kajlas wymazuje grzechy całego życia i idzie tam mozolnie, ciężko, niosąc swoje brzemię, żeby oczyścić się właśnie tam - u stóp tej najświętszej, tajemniczej, a jednocześnie urzekającej pięknem.
Wśród nich pewnego dnia znajdzie się Colin Thubron, który z niezwykłą czułością wspomina przeszłość, swoich bliskich, rozważa istotę życia i tajemnicę śmierci właśnie w tej samotnej pielgrzymce ku świętej górze.
Thubron pisze pięknie. Jego język niesie jak muzyka. Nie przynudza nigdy swoimi refleksjami, nie bulwersuje i nie straszy, choć nie unika scen i wydarzeń przykrych. Bywa dowcipny, zawsze szczery, rzetelny w opisaniu tego co widzi, ale robi to naprawdę w sposób porywający. To kolejna jego książka z podróżniczej serii, którą oczarowuje. Znów udowodnił, że po jego tytuły można sięgać bez wahania. To lektura świetna.
Wydawnictwo Czarne
Reklama












Komentarze