Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wielki rewanż Azotów Puławy. Dzisiaj powalczą z Pogonią Szczecin o półfinał Pucharu Polski

Dzisiaj o godzinie 18 Azoty Puławy zagrają drugi mecz ćwierćfinałowy mistrzostw Polski z Gaz-System Pogonią Szczecin.
Wielki rewanż Azotów Puławy. Dzisiaj powalczą z Pogonią Szczecin o półfinał Pucharu Polski
Dla gospodarzy starcie z Wojciechem Zydroniem i spółką będzie najważniejszym wydarzeniem w obecnym sezonie. Na szali rywalizacji jest bowiem walka o medale MP. By nie stracić tej szansy puławianie muszą odnieść zwycięstwo. Wygrana szczecinian sprawi, że to Pogoń wywalczy historyczny awans do najlepszej czwórki klubowych ekip w Polsce. Sprawa mocno skomplikowała się przed tygodniem, kiedy podopieczni trenera Bogdana Kowalczyka wrócili ze Szczecina po wysokiej porażce 24:35. Tym samym prowadzenie w ćwierćfinale objęli szczecinianie, którzy są w bardzo komfortowej sytuacji. Dla gospodarzy dzisiejsze spotkanie będzie piątym w ciągu 12 dni. Poza meczem w Szczecinie, Azoty mają już za sobą spotkania z Vive Targi Kielce i Chrobrym Głogów w Final Four Pucharu Polski oraz niedzielne starcie z IK Savehof w pierwszym półfinale Challenge Cup. W tej sytuacji decydującym czynnikiem będzie przygotowanie kondycyjne. - Czy wytrzymamy tak intensywne tempo okaże się w sobotę wieczorem, kiedy będziemy mieć za sobą mecz z Pogonią i rewanż ze Szwedami - mówi trener Azotów Bogdan Kowalczyk. Fakt napiętego terminarza puławian mieli na uwadze w pierwszym meczu szczecinianie. - Widać było, że Pogoń nastawiła się na granie przeciwko nam brutalnej piłki ręcznej. Chciała wykorzystać nasze zmęczenie i liczyła na pojawienie się kontuzji u moich zawodników - tłumaczy puławski szkoleniowiec. - Na szczęście zagramy prawie w komplecie. Azoty muszą wyciągnąć wnioski z porażki. - Nie podjęliśmy twardej walki - przekonuje opiekun zespołu. A rozgrywający Piotr Masłowski dodaje: - Byliśmy mało agresywni w obronie i bardzo słabo prezentowaliśmy się w ataku. W pierwszej połowie rzuciliśmy tylko siedem bramek, co nam się praktycznie nie zdarza. Gospodarze zagrają pod presją. - Gramy już w tej lidze kilka sezonów i ta sprawa zawsze nam towarzyszy. Jesteśmy już na tyle doświadczonym zespołem, że presję zostawimy na boku - przekonuje Masłowski. - Wystąpimy przed swoimi kibicami i nie wyobrażamy sobie innego wyniku jak zwycięstwo. Już po przegranej w pierwszym spotkaniu powiedzieliśmy sobie, że wrócimy do Szczecina na rozstrzygający mecz i słowa chcemy dotrzymać. Pozostałe ćwierćfinały (do dwóch wygranych): dzisiaj: PGE Stal Mielec - Orlen Wisła Płock (stan rywalizacji 0-1) * MMTS Kwidzyn - Vive Targi Kielce (0-1) * czwartek: Chrobry Głogów - Górnik Zabrze (0-1).

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama