Wielki rewanż Azotów Puławy. Dzisiaj powalczą z Pogonią Szczecin o półfinał Pucharu Polski
Dzisiaj o godzinie 18 Azoty Puławy zagrają drugi mecz ćwierćfinałowy mistrzostw Polski z Gaz-System Pogonią Szczecin.
- 23.04.2014 11:00

Dla gospodarzy starcie z Wojciechem Zydroniem i spółką będzie najważniejszym wydarzeniem w obecnym sezonie. Na szali rywalizacji jest bowiem walka o medale MP. By nie stracić tej szansy puławianie muszą odnieść zwycięstwo. Wygrana szczecinian sprawi, że to Pogoń wywalczy historyczny awans do najlepszej czwórki klubowych ekip w Polsce.
Sprawa mocno skomplikowała się przed tygodniem, kiedy podopieczni trenera Bogdana Kowalczyka wrócili ze Szczecina po wysokiej porażce 24:35. Tym samym prowadzenie w ćwierćfinale objęli szczecinianie, którzy są w bardzo komfortowej sytuacji.
Dla gospodarzy dzisiejsze spotkanie będzie piątym w ciągu 12 dni. Poza meczem w Szczecinie, Azoty mają już za sobą spotkania z Vive Targi Kielce i Chrobrym Głogów w Final Four Pucharu Polski oraz niedzielne starcie z IK Savehof w pierwszym półfinale Challenge Cup. W tej sytuacji decydującym czynnikiem będzie przygotowanie kondycyjne.
- Czy wytrzymamy tak intensywne tempo okaże się w sobotę wieczorem, kiedy będziemy mieć za sobą mecz z Pogonią i rewanż ze Szwedami - mówi trener Azotów Bogdan Kowalczyk.
Fakt napiętego terminarza puławian mieli na uwadze w pierwszym meczu szczecinianie.
- Widać było, że Pogoń nastawiła się na granie przeciwko nam brutalnej piłki ręcznej. Chciała wykorzystać nasze zmęczenie i liczyła na pojawienie się kontuzji u moich zawodników - tłumaczy puławski szkoleniowiec. - Na szczęście zagramy prawie w komplecie.
Azoty muszą wyciągnąć wnioski z porażki.
- Nie podjęliśmy twardej walki - przekonuje opiekun zespołu. A rozgrywający Piotr Masłowski dodaje: - Byliśmy mało agresywni w obronie i bardzo słabo prezentowaliśmy się w ataku. W pierwszej połowie rzuciliśmy tylko siedem bramek, co nam się praktycznie nie zdarza.
Gospodarze zagrają pod presją. - Gramy już w tej lidze kilka sezonów i ta sprawa zawsze nam towarzyszy. Jesteśmy już na tyle doświadczonym zespołem, że presję zostawimy na boku - przekonuje Masłowski. - Wystąpimy przed swoimi kibicami i nie wyobrażamy sobie innego wyniku jak zwycięstwo. Już po przegranej w pierwszym spotkaniu powiedzieliśmy sobie, że wrócimy do Szczecina na rozstrzygający mecz i słowa chcemy dotrzymać.
Pozostałe ćwierćfinały (do dwóch wygranych): dzisiaj: PGE Stal Mielec - Orlen Wisła Płock (stan rywalizacji 0-1) * MMTS Kwidzyn - Vive Targi Kielce (0-1) * czwartek: Chrobry Głogów - Górnik Zabrze (0-1).
Reklama













Komentarze