Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ksiądz lubieżnik za kratkami

Ksiądz Mirosław W. trafił wczoraj do aresztu. Prokurator zarzuca byłemu wikaremu z parafii w Trawnikach pod Świdnikiem wielokrotne wykorzystanie seksualne 11-letniej dziewczynki. Duchowny zaprzecza i odmawia składania wyjaśnień.
Prokurator postanowił o przedstawieniu zarzutów seksualnego wykorzystywania dziecka Mirosławowi W. już w połowie grudnia ubiegłego roku. 38-letni ksiądz nie miał pojęcia, że jest poszukiwany, bo był w tym czasie na Ukrainie. Wpadł w ręce policji, kiedy tylko przekroczył granicę. Został zatrzymany w pociągu w środę tuż po godz. trzeciej nad ranem. Policjanci dostali sygnał od pograniczników. - Czekaliśmy tylko na moment, kiedy znajdzie się na terytorium Polski - mówi Beata Wiraszka- Bereza, prokurator rejonowy w Świdniku. Śledczy zajmują się sprawą od jesieni ubiegłego roku. Wtedy rodzice 11-latki zawiadomili prokuraturę o wyuzdanych praktykach księdza. Wcześniej zauważyli, że ich córeczka dziwnie się zachowuje. Zaczęli wypytywać, co się stało. Dziewczynka została przesłuchana przez sąd w obecności psychologa. Opowiedziała, co mężczyzna jej zrobił. Do molestowania miało dochodzić w budynku plebanii od 2003 do 2004 roku. Bezpośrednim zwierzchnikiem wikarego Mirosława W. był wtedy ks. Grzegorz Stąsiek. W ubiegłym roku został przeniesiony do parafii w Stróży pod Kraśnikiem. Nie chciał z nami rozmawiać o swojej pracy w Trawnikach. - Dziękuję, dobrej nocy życzę - rzucił tylko do słuchawki. Obecny proboszcz parafii w Trawnikach Jan Kalinowski twierdzi, że nawet nie spotkał ks. Mirosława. I że nikt z parafian nie wspominał mu o niestosownych zachowaniach tego duchownego. Więcej wiedzą i mówią niektórzy parafianie. - Wnuczek chodził do księdza Mirosława na religię - opowiada nam jedna z mieszkanek Trawnik. - Zwierzał się, że ksiądz podszczypuje małe dziewczynki. Słyszałam nawet, że rodzice się skarżyli. Matki bały się puszczać dzieci na religię. Mirosław W. najpierw zmienił parafię, a potem wyjechał na Ukrainę. Ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik metropolity lubelskiego, informuje że ks. Mirosław W. od sierpnia ubiegłego roku jest na urlopie zdrowotnym. - Od tego czasu nie pełni obowiązków duszpasterskich. Zależy nam na pełnym wyjaśnieniu tej sprawy. Czekamy na ustalenia prokuratury i sądu i wtedy podejmiemy stosowne decyzje. Ksiądz Mirosław W. nie przyznał się do winy. Odmówił też składania wyjaśnień.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama