Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

AMSPN Hetman i Lublinianka odrobią zaległości już jutro?

Pogoda pokrzyżowała w weekend szyki piłkarzom z niższych klas rozgrywkowych, w tym także III ligi. W sumie nie odbyły się trzy spotkania. Chodzi m.in. o arcyważny mecz AMSPN Hetman Zamość – Lublinianka Lublin
Na boisku w Zamościu stała woda i nie było mowy o rozgrywaniu zawodów. Wstępnie obie drużyny umówiły się jednak, że zmierzą się już we wtorek o godz. 17.

– Czekamy na oficjalną decyzję ze strony Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. My już jednak porozumieliśmy się z Lublinianką i obie drużyny chciałyby zagrać we wtorek. W końcu w sobotę czeka nas już następna kolejka. Mamy nadzieję, że związek przychyli się do naszej prośby.

W poniedziałek ma zapaść decyzja w tej sprawie – mówi Andrzej Rycak, drugi trener Hetmana. Zawody w Zamościu będą bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie. Boisko jutro ma już być gotowe.

– Już w sobotę wieczorem woda praktycznie zeszła, myślę, że do wtorku murawa będzie w dobrym stanie – dodaje trener Rycak. Jeżeli trzy punkty zdobędą podopieczni Modesta Boguszewskiego to zrobią duży krok w kierunku utrzymania, a jednocześnie mogą pogrążyć rywali.

Poza meczem AMSPN Hetman – Lublinianka, w weekend nie zagrały jeszcze dwie inne drużyny z woj. lubelskiego: Avia Świdnik nie pojechała do Sieniawy na mecz z Sokołem, a Omega Stary Zamość nie zmierzyła się u siebie z Polonią Przemyśl.

„Żółto-niebiescy” w środę mają zaplanowany mecz Pucharu Polski na szczeblu LZPN z POM Iskrą Piotrowice, dlatego najwcześniej będą mogli odrobić zaległości w środę, 28 maja.

– W naszym przypadku to w zasadzie jedyny wolny termin, bo do końca sezonu gramy praktycznie, co trzy dni. Jakoś sobie poradzimy, jednak mam nadzieję, że kontuzje i kartki będą nas omijały – mówi Janusz Dec, szkoleniowiec Avii. Świdniczanie wiadomość o odwołanych zawodach dostali dzień wcześniej około 17, a byli już przygotowani do wyjazdu.

Omega również zagra swój mecz 28 maja. Nie wiadomo jeszcze tylko, o której godzinie: 17, czy 17.30?

– W sobotę gdybyśmy się uparli to mogliśmy zagrać. Zniszczylibyśmy jednak boisko, dlatego lepiej było przełożyć mecz na inny termin – przekonuje Paweł Lewandowski, kierownik klubu ze Starego Zamościa.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama