Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przez papierek dłużnika przyciśnie

Strażnicy wlepili Ci mandat i jesteś winny miastu kasę? Starasz się o tym zapomnieć? Windykator przypomni i skutecznie ją wyrwie. Skończyły się czasy niezapłaconych mandatów
Do ekipy świdnickiej Straży Miejskiej dołączy kolejna osoba. Ale nie będzie chodzić po ulicy i pilnować porządku. Zajmie się za to dłużnikami. W zeszłym roku strażnicy wystawili w Świdniku mandaty na 87 tys. zł. Ale z całej sumy udało się ściągnąć zaledwie 37 tys. Reszta nadal pozostaje w portfelach ukaranych. - Do zadań windykatora należałoby w ogóle zajmowanie się mandatami. Oprócz oczywiście ściągania długów za niezapłacone kary, wydawałby druki strażnikom, odsyłał je do Urzędu Wojewódzkiego - opowiada Dariusz Mańka, komendant świdnickiej Straży Miejskiej. - Poza tym zajmowałby się także osobami z nakazem pracy. Przecież trzeba je nadzorować i znaleźć dla nich miejsce, gdzie mogą odrobić karę. Wbrew pozorom ściąganie długów nie będzie przypominało pracy komornika. - Taki pracownik będzie rozsyłał upomnienia do ukaranych i wnioski do sądu - uspokaja Dariusz Mańka. Czy to poprawi ściągalność mandatów? Tego nie wiadomo, choć pracownicy SM zapewniają, że to główny cel zatrudnienia windykatora. Straże miejskie działające w dużych miastach już od dawna mają takie etaty. Te mniej liczne z mniejszych ośrodków posiłkują się pracownikami z urzędów miejskich. Podobnie było do tej pory w Świdniku. - Chcemy od stycznia wszystkie czynności związane ze ściąganiem długów wykonywać u siebie. Łatwiej jest przecież pracować, kiedy wszystko jest na miejscu - przekonuje komendant Mańka. Utrzymanie takiego pracownika kosztowałoby rocznie około 24 tys. zł. I choć radni ostatecznie zgodzili się na przeznaczenie dodatkowych pieniędzy dla Straży Miejskiej, to nie brakowało wśród nich przeciwników takiej decyzji. - Zatrudnianie kolejnego urzędnika za publiczne pieniądze - a takim jest widnykator - powinno być zawsze mocno uzasadnione. Tutaj nie ma uzasadnienia, szczególnie ekonomicznego - uważa Jakub Osina, radny miejski. - Nie zwiększy się przez to bezpieczeństwo mieszkańców, a tym tylko powinna zajmować się Straż Miejska. Od straży oczekuję konkretnych wyników, a nie rozdymania biurokracji, za którą potem zapłacimy wszyscy. W mieście są pilniejsze potrzeby i deficyt budżetowy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama