Reklama
Z panią Moniką w szeroki świat
Punktualnie o godz. 7.10 z Dworca Głównego PKS w Lublinie wyjechał wczoraj do Zakopanego potężny autobus Scania. Za kierownicą rejsowego autokaru PKS Lublin siedziała Monika Maj.
- 07.10.2006 00:37
Pani Monika nie miała tremy wsiadając do ogromnej scanii. Choć w lubelskim PKS pracuje dopiero od czwartku, to kierowcą autobusu jest już dwa lata. – Praca w PKS to rodzinna tradycja. Reprezentuję trzecie pokolenie związane z tą firmą. Moja mama też tu pracuje – powiedziała Monika Maj przed odjazdem do Zakopanego. – Prawo jazdy mam od ośmiu lat, autobusowe od dwóch. Zawsze marzyłam, aby kierować dużymi pojazdami.
W pierwszy kurs pani Monika pojechała jednym z najnowocześniejszych autobusów lubelskiego PKS. – W czwartek podpisaliśmy umowę z panią Maj. Wcześniej musiała pokazać, co umie – opowiada Tomasz Fulara, zastępca dyrektora PKS Lublin. – Egzamin na placu manewrowym wypadł doskonale, bardzo wysoko oceniliśmy umiejętności pani Maj. Po prostu siła spokoju.
W pierwszy kurs Monika Maj zabrała z dworca kilkunastu pasażerów. – Nie boimy się. A wręcz przeciwnie. Kobieta za kierownicą jest ostrożniejsza – mówi pasażerka Jadwiga Malec z Lublina.
Nie ona jedna tak uważa. – Będzie miło i jeszcze można popatrzeć na ładną panią za kierownicą. Skoro kobiety jeżdżą trolejbusami, to dlaczego nie rejsowym autobusem – dodaje z uśmiechem Marcin Walczak, który jechał do Annopola.
Koledzy z PKS ciepło przyjęli pierwszą kobietę w zespole. – To świetny kierowca. Poza tym, na Zachodzie panie za kierownicą autobusów to nic nowego – dodaje Dariusz Ukier, zmiennik pani Moniki na trasie do Zakopanego.
Reklama













Komentarze