Wokół jednego z budynków przy al. Pisudskiego 12 wciąż można znaleźć fragmenty macew z chełmskiego kirkutu.
09.01.2007 18:41
W czasie okupacji służby niemieckie, w tym Gestapo, kazały z nich ułożyć opaski wokół kamienicy oraz wyłożyć nimi rynsztok. Już kilkakrotnie, również po naszych interwencjach zabierano stamtąd szczątki nagrobków na żydowski cmentarz przy ul. Kolejowej. Złożono je na tamtejszym pomniku. Tam też powinny trafić i te, które na tyłach domu zajmowanego kiedyś przez Gestapo z łatwością można jeszcze wypatrzyć. Sami doliczyliśmy się trzech dużych fragmentów macew, zalegających hebrajskimi napisami i symbolami do góry.
Naszym odkryciem zainteresowało się Stowarzyszenie \"Miasteczko”. Przy pomocy służb komunalnych i w porozumieniu z tamtejszą wspólnotą mieszkańców gotowe jest wydobyć macewy i przewieźć je tam, skąd kiedyś zostały zabrane. Ponad 60 lat po wojnie jest na to najwyższy czas.
Chcemy nie tylko zabrać wskazane macewy, ale wreszcie raz, a dobrze spenetrować cały teren - mówi Agnieszka Poźniak, prezes \"Miasteczka”. - Tak, aby już nikt nie mógł zarzucić chełmianom braku wrażliwości na los narodu z którym niewiele ponad wiek temu mieszkali dosłownie przez ścianę.
Członkowie stowarzyszenia są też ustalić, gdzie zostały złożony pozostałości kirkutu, po tym, jak już w latach sześćdziesiątych ówczesne władze miasta zarządziły porządki na żydowskim cmentarzu. Tak, jakby chciały dokoczyć dzieła rozpoczętego przez okupantów. Dopiero kiedy wybuchł międzynarodowy skandal pozostawiono cmentarz w spokoju.(bar)
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze