Reklama
Koniczynka na wysypisku
Teren na tyłach chełmskiego osiedla Koniczynka tonie w śmieciach. Od lat nikt nie ma pomysłu, jak go uporządkować.
- 06.03.2007 16:29
Mieszkańcy brną w błocie i stertach worków ze śmieciami.
- To trwa już 17 lat - mówi Agnieszka Szkoda, mieszkanka jednego z pobliskich bloków. - Przez ten czas wielokrotnie chcieliśmy zainteresować dzikimi wysypiskami za naszymi oknami różne służby, ale jak widać bez rezultatu.
- Wiem, że to podwórko jest ohydne i niebezpieczne, ale przecież nie sposób zatrzymać dzieci w domu - mówi Szkoda. Kiedy się wprowadzała do mieszkania na Koniczynce gospodarzem terenu była Wojskowa Administracja Mieszkań. Z czasem lokatorzy wykupili lokale na własność i powołali wspólnotę mieszkaniową. Automatycznie WAM poczuła się zwolniona z obowiązku dbania o otoczenie nieruchomości, które trafiły w prywatne ręce.
Na pytanie skierowane do grupy dzieci, czy któreś z nich zrobiło sobie na ich podwórku krzywdę, zgłosił się Wojtuś. Niedawno potknął się i skaleczył rękę na rozbitej butelce.
Jeden ze strażników miejskich nieoficjalnie zapewnia, że on i jego koledzy zaglądali na to osiedle wielokrotnie. Problem w tym, że poszczególne działki należą tam do różnych właścicieli. Jedni na drugich zrzucają winę za nieporządki i nie sposób dojść prawdy.
Obok powojskowej wspólnoty działkę ma firma \"Budman”. - Co zrobimy u siebie porządek, to nam ktoś nabałagani - mówi Ryszard Lejman, prezes firmy. - Pod naszym ogrodzeniem ponastawiano garaży. Nie wiem też, po co wojsko nawiozło góry ziemi i gruzu. Ręce opadają. Jak miasto się tym nie interesuje, to i ja w końcu przestałem z tym walczyć.
Okazało się, że miasto właśnie zamierza wystawić na przetarg położone po sąsiedzku działki budowlane należące do Skarbu Państwa. - Właściciele nielegalnych garaży otrzymali już wezwania, by je usunęli - mówi Dorota Kierepko z Wydziału Geodezji, Kartografii i Mienia Komunalnego UM. - Sprawa zaśmiecania rozwiąże się sama, kiedy teren przejmą nowi gospodarze.
Reklama













Komentarze