Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przepisy ważniejsze od zwykłych ludzi

Za 25 zł można kupić kilkanaście bochenków chleba. Ale można też stracić miejsce na liście oczekujących na mieszkanie komunalne.
Tak jak Irena Strelczuk z Chełma. Razem z dwójką dzieci na mieszkanie czeka od dawna. Ale dopiero trzy lata temu trafiła na listę oczekujących. Trafiła, bo spełniała wszystkie warunki, łącznie z finansowymi. W Chełmie o mieszkanie komunalne mogą starać się osoby nieprzekraczające najniższej emerytury. Obecnie to kwota 597,46 gr. - Co roku składałam w Urzędzie Miasta zaświadczenie o dochodach - mówi pani Irena. - Mam rentę i zasiłki z pomocy społecznej. Na koniec roku trochę podnieśli zasiłek rodzinny i rehabilitacyjny. I okazało się, że jestem za bogata na mieszkanie komunalne. Po zwiększeniu zasiłków pani Irena przekroczyła wyznaczone kryterium dochodowe o 25 zł. To wystarczyło, żeby skreślić ją z listy oczekujących. - Gdyby przekroczyła o pięć złotych też musielibyśmy ją skreślić - mówi Anna Misiura, zastępca dyrektora miejskiego Wydziału Infrastruktury Komunalnej. - Przepisy są sztywne. Nie możemy robić odstępstw. Jeżeli pani Strelczuk zmniejszy się dochód, znowu będzie się mogła ubiegać o mieszkanie. Misiura nie ukrywa, że wtedy nasza Czytelniczka całą drogę będzie musiała zacząć od początku. A realia są takie, że czekać trzeba nawet na wpisanie na listę. - Jestem załamana - mówi pani Irena. - Od tylu lat obiecywali, że dadzą mi mieszkanie. Była już nawet mowa o konkretnych lokalach. Ale kończyło się na obietnicach. Teraz zabrali nam ostatnią nadzieję. Nasza Czytelniczka ma syna i niepełnosprawną córkę. Pieniądze z zasiłków i renty wydaje na lekarstwa. Sama też jest chora. Zdarza się, że brakuje na chleb. To jednak nie przekonuje urzędników, którzy powtarzają, że takich osób jak Irena Strelczuk jest wiele i do wszystkich stosują te same przepisy. - Jak rozmawiałam z panią prezydent, to mówiła, że tak nie może być i powinnam dostać mieszkanie jak najszybciej - mówi pani Irena. - A teraz co? Dla pomocy społecznej jestem biedna, ale dla miasta za bardzo bogata. Te 25 zł tak zmieniły moją sytuację? Zdaniem Agaty Fisz, prezydent Chełma, tak. - Nie zapewnimy lokali wszystkim, którzy tego chcą. A jeśli ktoś przekroczył kryterium dochodowe, to znaczy, że stać go na wynajęcie mieszkania - ucina Fisz. Pani Irena nie jest jedyną, która \"wypadła” z listy oczekujących. Dyrektor wydziału nie zdradza, jakie kwoty zdyskwalifikowały pozostałych.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama