Chełmski Urząd Ochrony Zabytków po raz kolejny chce wydać wojnę właścicielom nielegalnie postawionych komórek i garaży.
Jacek Barczyński
21.03.2007 19:53
Oglądając się wstecz można dojść do wniosku, że jest to walka z wiatrakami.
- Właśnie przygotowujemy pisma do wszystkich działających na terenie zabytkowego osiedla wspólnot mieszkaniowych, by zaprowadziły
na swoim terenie porządek - mówi Stanisława Rudnik, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie. - Jeśli nie zechcą z nami współpracować, to sięgniemy po bardziej radykalne środki. Z rozbiórką na koszt właściciela włącznie.
Wpisanie w 1971 r. Dyrekcji do rejestru zabytków miało służyć dokumentowaniu najlepszych tradycji polskiej urbanistyki i architektury. Tymczasem wystarczy przejść się tamtejszymi uliczkami, by natknąć się na przykłady budowlanego niechlujstwa i bezhołowia.
Problem w tym, że wspólnoty, które w roli administrato-rów budynków zastąpiły służby PKP, przejęły utrwalone w tamtejszym pejzażu od z górą 20 lat garażowiska z całym dobrodziejstwem inwentarza. Na dobrą sprawę same sobie z tym problemem nie poradzą. Bywało jednak i tak, że będąc już gospodarzem wydawały swoim członkom zezwolenia
na postawienie garażu. W ten sposób łamały miejscowe prawo. - Zabytkowy charakter osiedla został uwzględniony w planie zagospodarowania przestrzennego - mówi Rudnik. - Między innymi obwarowano to zapisem o zakazie stawiania tam obiektów tymczasowych, w tym blaszanych garaży.
Naturalnym sojusznikiem służby ochrony zabytków w oczyszczaniu Dyrekcji z prowizorycznej zabudowy powinna być Straż Miejska i miejski inspektor nadzoru budowlanego. - Prędzej czy później wyrugujemy blaszane garaże z terenu Dyrekcji - zapewnia inspektor Krzysztof Chyła. - Problem w tym, że aktualnie skoncentrowaliśmy się na likwidacji ponad 40 nielegalnych garaży przy ul. Pilarskiego. Kiedy się z tym uporamy, zajmiemy się Dyrekcją.
Chyła i Rudnik nie wykluczają obecności garaży
na Dyrekcji. Pod warunkiem, że zostaną wybudowane legalnie i swoim architektonicznym kształtem będą komponowały się z otoczeniem. - Takie plany już były, kiedy całym osiedlem administrowało PKP - wspomina Rudnik. - Nic nie stoi na przeszkodzie, by obecne wspólnoty do nich wróciły.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze