Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Chełmski sposób na agresję

Dla wielu młodych ludzi przemoc staje się jedyną drogą do osiągnięcia celu, a używki jedynym sposobem na rozwiązanie problemów.
Nie potrafią im pomóc rodzice, ale i pedagodzy. Szczególnie że jest ich zbyt mało. - Są dwie podstawowe przyczyny takiego stanu rzeczy - mówi psycholog Tadeusz Ostrowski. - Jedna to upadek wychowawczej roli rodziny, pogoń za pieniędzmi, przemoc domowa, uzależnienia... To wszystko sprawia, że dziecko szuka wsparcia i akceptacji u kolegów. Często starszych, którzy wprowadzają w świat używek, a nawet przestępstwa. Druga sprawa, to brak nadziei na normalne życie i upadek autorytetów. Wielu młodych ludzi jest przekonanych, że uczciwe życie po prostu nie popłaca. Receptą na te bolączki ma być przygotowywany przez samorząd Chełma nowy program opieki nad dzieckiem i rodziną. Przewiduje on m.in. zatrudnienie w każdej szkole psychologa, utworzenie ośrodka socjoterapii, pojawienie się w mieście pedagogów ulicznych, tworzenie nowych świetlic i powstanie policyjnej izby dziecka. Jaka jest szansa na zrealizowanie tych planów? - Program został zatwierdzony przez radnych, teraz czas na pracę - mówi Grażyna Pitucha, p.o. dyrektor Wydziału Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta. - Każde zadanie ma określone terminy. Będziemy robić wszystko, aby ich dotrzymać. I tak, już za rok każda szkoła powinna mieć pedagoga. W tym samym czasie mają też powstać w mieście: ośrodek ambulatoryjny dla uzależnionych dzieci i młodzieży, ośrodek socjoterapii i... miejsca dla dziewcząt w izbie wytrzeźwień. Rok później w Chełmie ma się pojawić także młodzieżowy ośrodek wychowawczy, policyjna izba dziecka i ośrodek leczenia uzależnień dla młodzieży. Według pedagogów szkolnych, zastraszająco wzrasta liczba problemów związanych z agresją, zaburzeniami emocjonalnymi, używkami i przestępczością dzieci i młodzieży. W 2002 roku w naszym mieście nadzorem kuratorskim objętych było 114 nieletnich. A tylko w pierwszym półroczu 2006 - 170. - Jeśli młodzi ludzie wchodzą na drogę przestępstwa, to najczęściej dopuszczają się kradzieży - mówi Henryk Marciniak. - Są też kradzieże z włamaniem, a nawet rozboje. Niestety, problemem są także używki, choć tu nie obserwujemy wielkiego wzrostu. Być może dlatego że o narkotykach zaczęło się w końcu mówić. Bo ukrywanie problemu tylko pogarsza sprawę.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama