Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Samochód rozerwało na dwie części

W nocy z niedzieli na poniedziałek skoda favorit, którą podróżowało trzech nastolatków, uderzyła w betonowy słup.
Osiemnastoletni chłopak zginął na miejscu, jego dwaj młodsi koledzy walczą o życie. Do tragedii doszło w poniedziałek o godz. 2 w Słodkowie I koło Kraśnika. Ze wstępnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej kierujący skodą jechał z nadmierną prędkością i na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem. Siła uderzenia w słup była tak duża, że jeden z podróżujących autem chłopców wypadł na zewnątrz. Słup energetyczny złamał się, a samochód został rozerwany na dwie części. Na miejscu zginął osiemnastolatek. Dwaj jego koledzy - bracia w wieku 15 i 17 lat - walczą o życie w szpitalu. - Obaj są nieprzytomni i w bardzo ciężkim stanie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że walczą o życie - mówi Maryla Latosiewicz, ordynator Oddziału Intensywnej Terapii Szpitala Powiatowego Kraśniku. Właściciel pomocy drogowej i policyjnego parkingu podkreśla, że tak zniszczonego samochodu jeszcze nie widział. - Chyba zostawię wrak na lawecie, żeby biegli mogli lepiej przeprowadzić oględziny. Boję się, że zdejmując go mógłbym coś uszkodzić i zatrzeć jakieś ślady - dodaje. Policjanci próbują ustalić, kto siedział za kierownicą skody i czy chłopcy byli trzeźwi. Wiadomo na pewno, że samochód należał do ojca osiemnastolatka. Nie ma jednak pewności, że to osiemnastolatek prowadził auto. Wyjaśnienie zagadki zajmie dużo czasu. - Poszkodowani są nieprzytomni, więc od nich niczego się teraz nie dowiemy - tłumaczy Janusz Majewski z kraśnickiej policji. - Do ustalenia tego, czy byli trzeźwi potrzebne jest badanie krwi, na które musi się zgodzić lekarz. Na wyniki badań też będziemy musieli poczekać.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama