Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Instrukcja obsługi banku

Niespodziewanie wpadło Ci trochę gotówki i chcesz się pozbyć części kredytu lub nawet spłacić go całkowicie?
Albo odwrotnie: nie masz pieniędzy na kolejną ratę? Poinformuj o tym bank! Nie rób nic samodzielnie, bo jeszcze napytasz sobie kłopotów. Jak bardzo bolesnych, przekonało się ostatnio dwóch naszych Czytelników. Bez uzgodnienia z bankami jeden wpłacił za wcześnie dwie kolejne raty, drugi - spłacił cały posiadany kredyt. Okazało się jednak, że tylko myśleli, iż postępują dobrze... Problemów z dochodzeniem swoich racji mieli potem co niemiara. Nie obyło się bez kosztów. Banki nie lubią bowiem klientów \"wychodzących przed szereg”. I skwapliwie wykorzystują każdą okazję, by wyciągnąć od nich jakiekolwiek, choćby nawet najdrobniejsze pieniądze. Grosz do grosza i... są miliardowe zyski. Przykład pierwszy z brzegu: zysk netto PKO BP po trzech kwartałach tego roku wyniósł 1 mld 930 mln zł - o blisko jedną trzecią więcej niż w podobnym okresie 2006 r. Bank nie może zabronić kredytobiorcy jednorazowo wpłacić więcej pieniędzy niż wynosi rata. W terminologii bankowej nazywa się to \"nadpłata kredytu”. Ustawa o kredycie konsumenckim z 20 lipca 2001 r. (z późniejszymi zmianami) zakazuje bankowi pobierania za to od pożyczkobiorcy prowizji czy nakładania na niego jakichkolwiek karnych opłat. Ale tylko w przypadku, gdy jest to kredyt konsumencki w kwocie nie przekraczającej 80 tys. zł, zaciągnięty w złotych i przeznaczony na cel nie związany z prowadzoną przez kredytobiorcę działalnością gospodarczą. Większość instytucji finansowych znalazła jednak wyjście, by i w takiej sytuacji wyciągnąć od pożyczkobiorców jakieś pieniądze. Częściową nadpłatę kredytu traktują one jak... zmianę warunków umowy kredytowej. To wymaga sporządzenia aneksu do niej, a za to banki już mogą pobierać opłaty. Wynoszą one od 50 do 200 zł. To nie wszystko. Banki zastrzegają często minimalną kwotę wcześniejszej spłaty kredytu. Może to być ok. 5000 zł lub kilkukrotność miesięcznej raty. Nie można natomiast dodawać do ustalonych rat na przykład po kilkaset zł, żeby szybciej zmniejszyć zadłużenie, bo akurat tyle w danym momencie mamy. - Jeśli klient chce nadpłacić kredyt, musi o tym wcześniej poinformować bank na piśmie - mówi Elżbieta Gąska, kierownik Wydziału Współpracy z Klientem Detalicznym w Oddziale Operacyjnym Banku Gospodarki Żywnościowej SA w Lublinie. Im wcześniej to zrobi, tym lepiej. Art. 8 ust. 1a ustawy o kredycie konsumenckim mówi, że \"konsument jest obowiązany poinformować kredytodawcę o zamiarze wcześniejszej spłaty kredytu najpóźniej w terminie 3 dni przed jej dokonaniem”. Nadpłacić można tylko kapitał, odsetek się nie da. To jednak też się opłaca, gdyż odsetki płacisz zawsze od aktualnego kapitału kredytu, według aktualnego oprocentowania. Może to zaowocować albo obniżeniem wysokości rat, albo skróceniem okresu kredytowania. Zysk w postaci mniejszych odsetek odczuwalny jest szczególnie przy kredytach z bardzo długim terminem spłaty. Posłowie jasno określili, że banki nie mogą zabraniać swoim klientom wcześniejszej spłaty kredytu poprzez naliczanie, często rażąco wygórowanych, prowizji lub inaczej nazwanych opłat. Ale zdarzyć się może, że bank czy pośrednik kredytowy znajdzie sposób, by obciążyć Cię za to jakimiś kosztami. Powinna o nich informować umowa kredytowa, którą podpisałeś. Niejednokrotnie w takim przypadku banki odsyłają do tabeli opłat i prowizji. Bank czy pośrednik ma prawo w każdej chwili ją zmienić. I tu jest \"pies pogrzebany”. Banki z reguły nie przesyłają swym klientom aktualnej tabeli opłat i prowizji. Dlatego zamierzając wcześniej spłacić kredyt zapytaj w swym banku m.in. o koszt tej operacji. Może się okazać, że gdy zawierałeś umowę o kredyt, była ona bezpłatna, a w momencie, gdy zechcesz spłacić resztę kredytu, będziesz jednak musiał za nią zapłacić. Procedury związane ze spłaceniem przed terminem całego kredytu są podobne jak w przypadku dokonywania nadpłaty. O swoim zamiarze także musisz uprzedzić bank przynajmniej trzy dni przed planowaną spłatą. Zakaz pobierania prowizji z tytułu wcześniejszej spłaty nie dotyczy kredytów dla podmiotów gospodarczych. Niemal każdy posiadacz kredytu przeżył sytuację, że zbliżał się termin zapłacenia kolejnej raty kredytu, a on nie miał na nią pieniędzy. I gorączkowo główkował, co robić? - Nie wolno zwlekać do ostatniej chwili. Gdy klient przewiduje, że będzie miał kłopoty ze spłatą rat, powinien jak najwcześniej poinformować o tym bank - radzi Anna Janik, dyrektor Oddziału Operacyjnego BGŻ SA w Lublinie. - Na pewno otrzyma propozycję podpisania ugody, w której sam zadeklaruje, ile może miesięcznie spłacać kredytu. Kosztuje to ok. 30 zł, a oszczędza mnóstwo kłopotów, bo bank zazwyczaj przychyla się do propozycji kredytobiorcy. Na niewielkie, 1-2-dniowe spóźnienia w spłacie raty banki zwykle przymykają oko. Ale już większe mogą wiązać się z dotkliwymi sankcjami. Najczęściej są to odsetki umowne. - Egzekwując odsetki, bank dyscyplinuje dłużników, którzy nie płacą rat w terminie, i jednocześnie rekompensuje sobie straty związane z dochodzeniem przeterminowanych należności. Bank wysyła wezwania do zapłaty, a jeżeli dług nie jest nadal spłacany, dochodzi do wypowiedzenia umowy kredytowej, jest wystawiany bankowy tytuł egzekucyjny i zaczyna się proces jej odzyskiwania od dłużnika - tłumaczy dyrektor Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich. Jeśli kupujesz na raty np. sprzęt RTV lub AGD, pamiętaj, że tym samym zawierasz umowę o kredyt konsumencki. To bardzo wygodna forma finansowania, pod warunkiem jednak, że wcześniej zapoznasz się z jej warunkami. Przed podpisaniem umowy koniecznie sprawdź, jaki jest całkowity koszt kredytu. Pomoże Ci w tym harmonogram spłat przygotowany przez kredytodawcę, który powinien uwzględniać dodatkowe opłaty, prowizję czy ewentualne koszty ubezpieczenia. Kredyt uważa się za spłacony, gdy stan należności wynosi \"0”, albo jeżeli na rachunku kredytowym występuje nadpłata lub niedopłata nie podlegająca rozliczeniu z kredytobiorcą, tj. równa lub niższa niż czterokrotność opłaty za poleconą przesyłkę pocztową. W takich przypadkach umowa kredytowa może przewidywać, że zarówno bank nie będzie Ci zwracał takiej kwoty, jak i nie będzie żądał od Ciebie jej dopłacenia. Niezgodne z prawem są natomiast zapisy, w których bank zastrzega sobie, że nie zwróci kredytobiorcy nadpłaty, natomiast w razie niedopłaty zażąda zwrotu pieniędzy. Możliwość wcześniejszej spłaty części lub całości kredytu przed terminem jest dla kredytobiorcy bardzo kusząca. Ale nie oznacza to wcale, że każdą nadwyżkę finansową powinien od razu nieść do banku. Taka strategia może być zupełnie nieopłacalna. Wolne pieniądze lepiej inwestować, a kredyt zostawić w spokoju. Są inwestycje, które pozwalają przez rok zarobić tyle, że wystarczy na odsetki od kredytu i jeszcze trochę pieniędzy zostanie. Swoboda w zarządzaniu własnymi finansami jest jednak bardzo cenna. Jeśli bowiem trafi się nam naprawdę spora gotówka lub kurs waluty kredytu stanie się wyjątkowo niski, będziemy mogli pozbyć się długu bankowego - całego lub choćby jego części. * Bank nie może pobierać opłaty za wcześniejszą spłatę kredytu w przypadku pożyczek zaciągniętych w walucie polskiej, o zmiennej stopie procentowej (zazwyczaj na dłużej niż 2 lata), w kwocie do 80 tys. zł oraz na cel niezwiązany z działalnością gospodarczą. * Nadpłacenie kredytu obwarowane jest zazwyczaj opłatą za sporządzenie aneksu (nowego harmonogramu spłat rat), jednak jej wysokość musi być podana w umowie kredytowej. * Powyższe ograniczenia dotyczą kredytów konsumpcyjnych. Kredyty hipoteczne nie są regulowane przez ustawę o kredycie konsumenckim z 20 lipca 2001 r. (z późniejszymi zmianami), jednak często można spotkać promocyjne oferty, w których bank zastrzega, że nie będzie pobierał takich opłat. * Dokładnie czytaj umowy kredytowe, najlepiej - oczywiście - przed ich podpisaniem.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama