Reklama
Zimowe latanie
Dziś do Świdnika przylecą sportowi piloci z całej Polski. To zasługa instruktora pilota Krzysztofa Janusza.
- 19.02.2008 20:16
Jest on głównym organizatorem rozpoczynających się oficjalnie w czwartek 42 Zimowych Zawodów Samolotowych. Na jego zaproszenie odpowiedziało 20 załóg, m.in. z Gliwic, Warszawy, Częstochowy, Zamościa.
- Organizujemy zawody na przemian z kolegami z Lublina - mówi Janusz. - Nieraz bywało trudno. Dwa lata temu mieliśmy metr śniegu i tunele zamiast pasów startowych. Wcześniej mrozy, że ręce przymarzały do śmigła. Albo lodowate opady, uniemożliwiające rozegranie konkurencji. Na tych zawodach lata się często przy niesprzyjającej aurze, zawsze w nieznanym terenie. To specyficzna rywalizacja, utrudniana licznymi zdjęciami i znakami do odnalezienia.
W tym roku po raz pierwszy na starcie staną dwie grupy pilotów: zawodowcy z uprawnieniami do lotów w trudnych warunkach i amatorzy, którzy będą dopuszczeni do latania tylko przy sprzyjającej aurze. Bez względu na pogodę samoloty będą startowały i lądowały na kołach. Tylko wilgi, których w aeroklubach jest już niewiele, były przystosowane do przypinania nart. Teraz leciwe wilgi i jaki zastępują cessny, extrimy i inne lekkie i nowoczesne awionetki.
(zof)
od kilkunastu lat jest dyrektorem Aeroklubu Świdnik. To nie tylko menedżer, ale i czynny pilot. Ma na swoim koncie ponad 4 tys. godzin w powietrzu, w tym 1,5 tys. godzin na szybowcach. Wielokrotnie startował w zawodach i bywał wśród najlepszych. Uczy latania na szybowcach i samolotach. Przez kilkanaście lat pracy w klubie zaraził pasją latania dziesiątki adeptów lotnictwa. Wspierają go w tym żona Elżbieta i 1,5-roczna córka Julka
Reklama













Komentarze