Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przychodnie walczą o chorych i zdrowych

Czy dwa ośrodki zdrowia w jednej, małej miejscowości to zbyt dużo? Wójt gminy Krasnystaw twierdzi, że nie.
- Po co otwierać przychodnię, która nie wnosi nic nowego, a tylko dubluje ofertę już istniejącej - pytała na poniedziałkowej sesji Rady Gminy Krasnystaw Jolanta Głusiec, kierownik Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej \"Spes”. - I dlaczego jeden z radnych tak bardzo włączył się w kampanię promującą nowy ośrodek? Wójt Janusz Korczyński problemu nie widzi. Tłumaczy, że udostępnienie miejsca pod przychodnię należało do obowiązków gminy. - Każdy mógł wystąpić z propozycją utworzenia nowego ośrodka zdrowia. Nawet pani Głusiec - mówi Korczyński. Radny, który miał wspomagać powstanie nowego ośrodka zdrowia, odpiera zarzuty. - Moje zaangażowanie w tę sprawę jest czysto społeczne. Mieszkańcy sami zdecydują u kogo chcą się leczyć - mówi Antoni Sulikowski. Całe zamieszanie zaczęło się rok temu. Wtedy to z NZOZ \"Spes” odszedł doktor Paweł Kwaśniak, który dziś prowadzi konkurencyjną przychodnię. - Odszedłem, bo w kilku sprawach nie mogliśmy się dogadać z panią Głusiec - mówi Kwaśniak. - A w powstaniu drugiego ośrodka nie widzę żadnego problemu. Jest przecież swoboda działalności gospodarczej. Miejsce pod nowy ośrodek zapewniła gmina. Dała w ten sposób możliwość składania ofert pod utworzenie nowej przychodni. Wpłynęły dwie. Jedna od już istniejącej przychodni \"Spes”, druga od doktora Kwaśniaka. - Została wybrana ta druga propozycja - mówi Edyta Gajowiak-Powroźnik, zastępca wójta gminy Krasnystaw. - Oferty różniły się nieznacznie, jednak jeden punkt był dla nas bardzo ważny. Chodzi o przystosowanie pomieszczeń pod usługi medyczne. Paweł Kwaśniak zadeklarował, że na własny koszt przeprowadzi remont. - I tak zrobiłem - tłumaczy. - Gmina w niczym mi nie pomagała. Te słowa potwierdza wójt. - Remont tego budynku kosztował nas ponad milion złotych, ale nie jest prawdą, że zrobiliśmy to pod potrzeby przychodni. Budynek był w fatalnym stanie, a tam przecież mieszkają ludzie - tłumaczy Korczyński.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama