Ciała nurków, którzy ponad tydzień temu zginęli w Sharm el-Szejk, dopiero dziś dotrą do kraju. - Bo nasz konsul w Kairze zlekceważył sprawę - twierdzą rodziny ofiar.
Jacek Barczyński
20.04.2008 19:35
- Bezpośrednio po wypadku konsul skontaktował się z jednym z naszych instruktorów - mówi Marcin Skowron, przyjaciel rodzin ofiar i współuczestnik wyprawy do Sharm el-Szejk. - Poprosił tylko, aby w jego imieniu przekazał rodzinom kondolencje.
- Nawet nie pofatygował się na miejsce tragedii. Mało tego, zamiast natychmiast skontaktować się z rodzinami ofiar, nie odbierał od nich telefonów - mówi chełmski poseł Zbigniew Matuszczak (SLD). Z prośbą o pomoc zwróciły się do niego rodziny tragicznie zmarłych. Beata Sz. i Wiesław K. zginęli 12 kwietnia w egipskim kurorcie. Zostali poranieni przez śrubę motorowego jachtu.
Po tym wszystkim rodziny zmarłych i ich przyjaciele uznali, że nie mają co liczyć na konsula.
- W dzień po wypadku w komendzie najbliżsi ofiar musieli podpisać dokumenty, których nie potrafili odczytać - mówi Skowron. - Na szczęście, był z nimi nasz włoski przyjaciel, który znał arabski. Okazało się, że egipska policja skończyła śledztwo i wskazała sprawcę wypadku - kapitana jachtu. W tej sytuacji nic nie stało na przeszkodzie, aby polski konsul w Kairze wszczął procedury wysyłania ciał do Polski. Wszystkim się wydawało, że będzie to możliwe już 14 kwietnia.
Tymczasem mijały dni, a ciała wciąż były w Egipcie. - Konsul zachował się skandalicznie - dodaje Matuszczak. - Interweniowałem w tej sprawie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Marek Ciesielczuk, naczelnik Wydziału Opieki Konsularnej MSZ, informuje, że konsul został zobowiązany do nawiązania kontaktu z rodzinami zmarłych.
Zapytaliśmy go, jak zachowałby się na miejscu konsula. - Natychmiast udałbym się na miejsce wypadku i skontaktował się z rodzinami. Tego wymagają procedury. Ale zarzuty należy najpierw zweryfikować. Uczynimy to, jeśli tylko wpłynie skarga.
Jak swoje postępowanie tłumaczy konsul? - Jeśli poprosiłem kierownika grupy o przekazanie rodzinom kondolencji to dlatego, aby w trudnej dla nich sytuacji dodatkowo ich nie niepokoić - mówi Lesław Werpachowski. - Uważam, że wszystkie procedury udało nam się przeprowadzić sprawnie i w możliwie krótkim czasie.
Rodziny nie zamierzają składać skargi. Zapowiada to natomiast poseł Matuszczak.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze