Tak fotografował Max Kirnberger
To pierwsze kolorowe fotografie, pokazujące ulice, których w Lublinie już nie ma. Zrobił je niemiecki oficer Max Kirnberger w 1940 roku.
- 21.07.2008 20:26
Na ślad sensacyjnej kolekcji trafił w Internecie jeden z mieszkańców Lublina i podesłał linka do Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN.
- Dzięki pomocy prof. Urlike Grossarth z Drezna fotografie trafiły do Lublina z Niemieckiego Muzeum Historycznego Lublinie. - W tej chwili je katalogujemy i opisujemy. Już widać, że robił je dobry fotograf - mówi Joanna Zętar z Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN.
Kim był Kirnberger (1902 - 1983)? To syn pocztowego urzędnika, niemiecki oficer pracujący w dziale łącznościowym Wermachtu. Jego pasją była historia sztuki. I fotografia. - Pokazują nieistniejące ulice i budynki. Oraz codzienne życie ludzi. To nie są propagandowe zdjęcia żołnierza Wermachtu. Jakbyśmy oglądali fotoreportaż - dodaje Zętar.
Co można zobaczyć na fotografiach? Dwie Żydówki na placu Po farze. Wieżę Trynitarską i Bramę Krakowską. Krakowskie Przedmieście. Obfotografowaną ulicę Szeroką. Ciekawe, czy znajdzie się na niech dom pod numerem 28, gdzie mieszkał cadyk Widzący z Lublina?
Dawno temu przed lubelskim ratuszem pojawił się wóz bez woźnicy ze skrzynią, po brzegi wypełnioną złotem i kosztownościami. Zdumieli się wszyscy, którzy przed burzą schronili się do ratusza, bo przez zamknięte bramy miasta żaden wóz nie mógł wjechać.
Na wierzchu leżał list adresowany do Jakuba Kwanty, który podarował bernardynom ziemię pod wznoszony właśnie kościół. Tak, dzięki tajemniczej skrzyni dokończono budowę kościoła i klasztoru, stojącego dziś Bernardyńskiej.
Powiązane galerie zdjęć:
Reklama














Komentarze