Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Beniaminek z Dęblina sprawdzał w sparingu z Energią Kozienice (1:3) aż sześciu nowych zawodników

Po kilku latach tułaczki w \"okręgówce” Czarni Dęblin wrócili do IV ligi. W klubie chcą aby przygoda z tą klasą rozgrywkową trwał dłużej niż rok.
Dlatego działacze szykują się do transferowej ofensywy. W pierwszym w tym okresie przygotowawczym sparingu z Energią Kozienice w Czarnych wystąpiło aż sześciu testowanych zawodników, w tym bramkarz. Jeden z nowych graczy zdobył nawet bramkę w tym meczu. Ale nazwiska wszystkich trzymane są w tajemnicy.

W środę dęblinianie zmierzą się kontrolnie z Sępem Żelechów, a w sobotę z Orionem Niedrzwica Duża. Z tą ostatnią drużyną Czarni zagrają na inaugurację sezonu, 9 lub 10 sierpnia. Będzie to jednak spotkanie wyjazdowe. Przed własną publicznością podopieczni trenerów Michała Walendziaka i Pawła Przybysza wystąpią 14 sierpnia, a ich rywalem będzie Górnik II Łęczna.

Tymczasem w drugim zespole z powiatu ryckiego – Ruchu Ryki – piłkarze na razie tylko trenują. Pierwszy sparing Ruch zagra w środę z juniorami starszymi Wisły Puławy, a następnie w sobotę z Opolaninem Opole Lubelskie.

– W weekend dałem chłopakom wolne ze względu na ślub i wesele naszego kapitana Wojciecha Kępki, na którym bawiła się połowa drużyny – tłumaczy Paweł Warda, trener Ruchu. Najlepszy strzelec ryckiego zespołu, mimo 36 lat na karku, nie zamierza jednak zawieszać butów na kołu. – Wojtek będzie dalej grał u nas – zapewnia szkoleniowiec.

Przesądzone jest za to odejście z Ruchu drugiego z napastników Mateusza Kamoli, który przenosi się do Powiślaka Końskowola.

– Po za nim na razie nie ma żadnych innych odejść. Jeśli chodzi o nowe twarze to trenuje z nami jeden młodzieżowiec, ale za wcześnie żeby mówić na ten temat coś więcej. Myślę, że ktoś jednak do nas dołączy – podkreśla Warda.

Kibice w Rykach nie mogą się już doczekać startu ligi i meczu derbowego z Czarnymi. Ten odbędzie się zaś 26 lub 26 października w Dęblinie.

– Dla mnie będzie to mecz jak każdy inny. Wiadomo, że jesteśmy drużynami z tego samego powiatu i to wyzwala jakąś dodatkową rywalizację o prymat w tym regionie. Ale nie patrzymy na rozgrywki tylko przez pryzmat tych dwóch spotkań derbowych. Zwłaszcza, że IV liga będzie teraz mocniejsza niż w poprzednim sezonie, a nam będzie ciężko zapełnić lukę w składzie po stracie Kamoli – uważa szkoleniowiec Ruchu.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama