Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Może Teatr Tańca: Najważniejsze są emocje

Chcemy ruchem pokazać to, czego nie da się nazwać lub czego nazwać nie chcemy.
Bawimy się formą, treścią, słowami, bawimy się podczas pracy. Niczego nie jesteśmy pewni, wszystko być może - tak mówią o swojej pasji członkowie zespołu \"Może Teatr Tańca”. Grupę tworzy kilkoro młodych ludzi, studenci i licealiści. Łączą ich wspólne pasje. Interesują się teatrem, tańcem, sztukami plastycznymi. Większość z nich miała styczność z capoeirą, brazylijską sztuką walki. Przygotowywali również pokazy fire show. Jako zespół \"Może Teatr Tańca” swoje projekty realizują już od ponad dwóch lat. Mają za sobą cztery spektakle. Nie ma w nich słów, historię opowiadają za pomocą tańca, gestów i rekwizytów. Czasem wykorzystują podkład dźwiękowy, ale przyznają, że ma on stanowić jedynie dopełnienie spektakli. - W centrum naszych artystycznych zainteresowań jest człowiek. Dlatego w przedstawieniach podejmujemy tematy związane z ludzkim życiem - tłumaczy Piotr Soroka, tancerz, a zarazem choreograf grupy. - Relacje, w które wchodzą uczestnicy spektaklu, są prawdziwe. Staramy się, żeby emocje, które przekazujemy, były jak najbardziej namacalne dla widza. Przedstawienia, nad którymi pracują młodzi ludzie, są dla nich nie tylko pasją, ale też żmudną pracą. - Próby wiążą się z ogromnym wysiłkiem fizycznym - mówi tancerz Grzegorz Radomski. - Żeby układ wyszedł dobrze, trzeba go wielokrotnie przećwiczyć. Potrzeba na to wielu godzin, a czas na treningi ciężko wygospodarować. Bywa że podczas prób nie mamy nawet kiedy porozmawiać. Dlatego pomysłami na kolejne spektakle wymieniają się w e-mailach. Jest to nieuniknione, bo Piotr Soroka studiuje aż w Zielonej Górze. Wszystkie wskazówki dla tancerzy również przesyła za pomocą Internetu, a oni na ich podstawie szlifują kolejny układ. \"Może Teatr Tańca” czerpie inspiracje z różnych dziedzin. Ostatnio wystawiany spektakl \"La Donna est mobile” powstał w oparciu o jedno z opowiadań Williama Goldinga. Do \"Lalek” wykorzystali muzykę amerykańskiego duetu CocoRosie. Grupa ma już sporą liczbę fanów. Z każdym kolejnym spektaklem przybywa zwolenników ich twórczości. Zdobyli też mecenasów. Na spektakle bezpłatnie czeszą ich fryzjerzy z \"Galerii Fryzur”. Wspiera ich Chełmski Dom Kultury oraz członkowie grupy \"Papparazzi” i fotograf Grzegorz Chwesiuk.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama