Gołębie wracają, ludzie nie
Wczoraj w samo południe do Bogdana Kirczuka, hodowcy z Białej Podlaskiej, wrócił gołąb. Trochę pokrwawiony, z poszarpanymi skrzydłami. Przyleciał z Katowic. - Sprzedałem go jakiś czas temu hodowcy spod Rzeszowa - opowiada pan Bogdan. - W sobotę kolega był w hali w Katowicach razem z rodziną. Wystawiali gołębie pocztowe. Między innymi tego, którego kupili ode mnie. Boję się zadzwonić, żeby zapytać, czy nic im nie jest.
30.01.2006 21:20