Kilkanaście lat więzienia grozi włamywaczom, którzy plądrowali domki na działkach w Lublinie i wynosili z nich alkohol. Sporo spożyli. I to ich zgubiło. Bo zasnęli, a kiedy po przebudzeniu chcieli uciec, zatrzymała ich policja.
Mężczyźni w wieku 45 i 48 lat działali na terenie ogródków działkowych przy Zalewie Zemborzyckim. Policję wezwał ktoś, kto ich wypatrzył. Gdy policjanci ich zatrzymywali, złodzieje mieli przy sobie torby wypakowane alkoholem i innymi łupami.
Ustalono, że mężczyźni ci włamali się 5 altanek ogrodowych, a do 4 usiłowali się dostać, ale nie byli w stanie. W sumie wynieśli z domków pokaźne ilości najróżniejszych alkoholi.
- Część postanowili spożyć na miejscu i usnęli. Gdy rano obudzili się, postanowili wyjść z terenu ogródków z torbami wypakowanymi alkoholem i elektronarzędziami oraz drobnymi artykułami spożywczymi - relacjonuje podinsp. Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Obaj usłyszeli zarzuty. 48-latek to recydywista, dlatego za kradzież z włamaniem grozi mu 15 lat więzienia. Jego kompan musi się liczyć z karą do 12 lat pozbawienia wolności.
- Łączne straty powstałe w wyniku zniszczeń oraz kradzieży oszacowano na ponad 17 000 złotych. Wartość samego alkoholu, który padł łupem zatrzymanych wyceniono na około 1000 złotych. Obaj mężczyźni na wniosek śledczych zostali tymczasowo aresztowani - podsumowuje Gołębiowski.
