Lembrych: Poczekajmy pięć lat
ROZMOWA z Markiem Lembrychem, prezesem Lubelskiego Związku Koszykówki
- 21.10.2008 17:45
- Od czterech lat patronujemy Pucharowi Nadziei Olimpijskich, obejmującemu dwie kategorie wiekowe: młodzików i kadetów, zarówno u dziewcząt jak i chłopców. Drużyny dostają pieniądze na sędziów, lekarz itp. Ten system ma wspomagać kluby. Chcemy pokazać, że odbudowa lubelskiej koszykówki musi rozpocząć się od najmłodszych. W przyszłym roku planujemy zająć się jeszcze niższą kategorię wiekową. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo liczba drużyn biorących udział w pucharze ustabilizowała się, co nie jest powszechnym zjawiskiem.
- Uważam, że pierwsze efekty będzie widać już po pięciu sezonach. Na początku 2009 roku odbędą się wybory władz związku. W następnej kadencji będziemy dalej pracować nad poprawą kondycji naszego basketu. Naszym celem będzie powrót pierwszoligowej koszykówki do Lublina.
- Nie zgodziło się na to Podkarpacie. Tam startuje jedenaście zespołów, więc nie byliśmy dla nich równorzędnym partnerem do rozmów. Kiedy dyskutowaliśmy o połączeniu lig, u nas pewne udziału w rozgrywkach były tylko dwie drużyny. Ekipy z podkarpackiego nie chciały jeździć do nas dla dwóch meczów. Mimo tego nie uważam, że lubelski basket ma się źle, bo w pozostałych kategoriach wiekowych mamy podobną do podkarpackiego liczbę ekip.
- Ratusz nam nie pomaga, bo związki nie są dotowane. Utrzymujemy się ze środków sponsorskich i z tego co wpłacą poszczególne zespoły. W innych miastach urzędy miejskie wspomagają kluby. Ostatnio np. w Biłgoraju bardzo mocno postawiono na koszykówkę i co owocuje wyraźnym wzrostem jej poziomu.
- Mamy stabilną sytuację finansową. W tym roku po raz pierwszy staraliśmy się o środki unijne, ale jeszcze się nie udało. Obecnie dużo czasu poświęcamy programowi szkolenia kadry trenersko-instruktorskiej.
Reklama













Komentarze