Reklama
Lubelska klasa okręgowa: Czarni Dęblin zmieniają kierownika
Chaos w Czarnych Dęblin trwa nadal. W czwartek ruszaja przygotowania do rundy wiosennej, ale skład zespołu oraz ludzi mu towarzyszących wciąż zmienia się, jak w kalejdoskopie.
- 04.02.2009 17:08
W minionym tygodniu z funkcji kierownika drużyny i gospodarza obiektów zrezygnował Robert Kubiak.
- Skończyła mu się z końcem stycznia umowa. Otrzymał nowe warunki, ale ich nie przyjął. Zresztą on nie był nawet kierownikiem, tylko gospodarzem obiektów. - wyjaśnia Marek Gorczyca, prezes klubu.
- O tym, że nie byłem kierownikiem dowiaduję się dopiero do pana. Przez ostatni czas byłem obarczony wieloma obowiązkami związanymi z klubem, więc to, co on mówi jest bardzo dziwne. Prezes Gorczyca to człowiek konfliktowy, który niedługo zostanie sam w tym klubie. Odszedłem z powodu obniżenia poborów o 30 procent. Poza tym miałem dość kłótni z nim. Niech dalej przypisuje swojej osobie sukcesy - komentuje Robert Kubiak.
We wtorek odbyło się zebranie klubowe, na którym, jak pisze jedna ze stron internetowych zajmujących się zespołem z Dęblina, Gorczyca zaproponował opuszczone stanowisko Januszowi Majsterkowi. Ten jednak odmówił przyjęcia oferty.
Niewiele również wynikło z szumnie zapowiadanych transferów. Ostatecznie, na dzisiejszym treningu ma się pojawić tylko trzech nowych zawodników: Krystian Burek, Marcin Wilczyński i Artur Kępka. Rozmowy z Mirosławem Furmankiem i Tomaszem Sikorą nie zostały pomyślnie sfinalizowane, mimo że wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
- Furmankowi nie pasowały godziny treningów, a Sikora to niepoważny człowiek. Chodził za mną dwa miesiące, a jak przyszło co do czego, to nas zostawił - dodaje Gorczyca. Napastnik, który minioną rundę spędził w czwartoligowym Sokole Adamów, ostatecznie zakotwiczył w Orłach Kazimierz Dolny.
Zamiast wzmocnień, mamy do czynienia z exodusem piłkarzy. Pewne jest, że wiosną w Dęblinie nie zobaczymy Sebastiana Dziosy, Pawła Myśliwieckiego, Marcina Narewskiego, Piotra Czaprańskiego i Konrada Bancerza.
Prawdopodobnie również miejscowi kibice nie obejrzą już popisów Marcina Korkosza i Damiana Wiśniosza. - Marcin ma z nami ważny kontrakt, więc jeżeli będzie chciał grać, to mu to umożliwimy. Słyszałem, że Wiśniosz chce iść do Orłów, ale on przecież do czerwca również powinien zostać u nas - kończy Gorczyca.
Reklama













Komentarze