Dlatego trener Modest Boguszewski cały czas liczy na pozyskanie napastnika.
– Zgłaszają się do nas różni piłkarze. Ostatnio pojawił się także temat obrońcy. Jeżeli chodzi o graczy do ataku to na razie moglibyśmy pozyskać przede wszystkim młodzież, a tej nam nie brakuje i wolałbym kogoś bardziej doświadczonego, kto od razu mógłby wskoczyć do składu i strzelać bramki – wyjaśnia szkoleniowiec Lublinianki. I dodaje, że nie wie, w czym tkwi problem jego obecnych napastników.
– To nie jest przecież tak, że w ogóle nie stwarzamy żadnych okazji pod bramką rywali. My mamy szanse na gole, jednak nie potrafimy ich wykorzystać. Nie wiem, czy to kwestia psychiki, braku umiejętności, czy po prostu odrobiny szczęścia.
Po udanym początku sezonu i zdobyciu dwóch punktów w dwóch pierwszych spotkaniach Lublinianka przegrała u siebie zarówno ze Stalą Rzeszów, jak i Wisłoką Dębica. Bardziej bolesna była jednak ta druga porażka, poniesiona z beniaminkiem. Wczoraj drużyna oglądała to spotkanie na wideo.
– Wiadomo, że to spotkanie nam nie wyszło. Swój wpływ na jego przebieg miał fakt, że to był dla nas trzeci występ w tydzień. To dla nas stanowczo za dużo. Musieliśmy jednak poważnie porozmawiać, a do tego należały się pewne słowa krytyki za ten występ – wyjaśnia szkoleniowiec klubu z Wieniawy.
Marcin Zapał i jego koledzy na razie w obecnym sezonie lepiej radzą sobie na wyjazdach, a to oznacza, że w najbliższej serii gier powinno być im łatwiej o punkty. Problem w tym, że zmierzą się z jedną z największych pozytywnych niespodzianek obecnego sezonu – Sokołem Sieniawa. Drużyna z Podkarpacia do tej pory uzbierała dziewięć „oczek”. Przegrała tylko raz, w minioną sobotę w Świdniku 0:1.
Z Avią zagrają wcześniej?
Na 6 września (o godz. 16) Lublinianka ma zaplanowany kolejny ligowy mecz – z Avią Świdnik. Działacze klubu z Lublina chcą jednak przesunąć to spotkanie o kilka godzin ze względu na... ślub Erwina Sobiecha.
– Zwróciliśmy się z prośbą do Avii i jeżeli nie zgodzą się żebyśmy zagrali o godz. 11 lub 12 to będziemy mieli problem. Erwin ma zaplanowany ślub właśnie na 16. Kilku chłopaków chciałoby się oczywiście wybrać – tłumaczy trener Modest Boguszewski.
KTO CZEKA NA ZWYCIĘSTWA?
W bieżących rozgrywkach na komplet punktów czekają jeszcze cztery zespoły. W tym gronie oprócz Lublinianki, Hetmana Żółkiewka i Orla Przeworsk są także Orlęta Radzyń Podlaski. Zespół Damiana Panka przez wielu typowany był do walki o czołowe lokaty, ale na razie zawodzi. W ostatnim meczu w Krośnie „biało-zieloni” byli zdecydowanie lepsi, ale zabrakło im skuteczności. Na ten problem powinien coś zaradzić Brazylijczyk Adison, który zaliczył niezły debiut w nowych barwach.
– Byliśmy zdecydowanie lepsi i już po 20 minutach powinniśmy prowadzić 3:0. Skończyło się remisem 1:1, który uratowaliśmy w doliczonym czasie gry. I tylko dlatego połowicznie jestem zadowolony z tego punktu – oceniał na oficjalnej stronie internetowej Orląt trener Panek.
Fatalna skuteczność piłkarzy Lublinianki. Strzelili tylko jednego gola
Po czterech kolejkach Lublinianka nadal ma na koncie tylko jednego gola. Nie ma w tym momencie gorszej drużyny w grupie lubelsko-podkarpackiej pod względem skuteczności.
- 28.08.2014 08:15
Reklama













Komentarze